Elektryki zdobywają Morskie Oko. Górale nie ustępują: „koni nikt nie zastąpi”

Wakacje przyniosły nową jakość na trasie Zakopane – Morskie Oko. Z elektrycznych busów skorzystało niemal 12 tys. turystów, jednak fiakrzy uspokajają: przejazdy konnymi zaprzęgami wciąż mają niepowtarzalny urok i pozostają atrakcją, której nie da się zastąpić nowoczesną technologią.

Zielony elektryczny bus na drodze w górach oraz fiakrzy z turystami jadący do Morskiego Oka. Dyskusja o elektrykach i fasiągach w TPN na portalu Super Biznes.

i

Autor: Pawel Murzyn Zielony elektryczny bus na drodze w górach oraz fiakrzy z turystami jadący do Morskiego Oka. Dyskusja o elektrykach i fasiągach w TPN na portalu Super Biznes.
Super Biznes SE Google News

• E-busy w TPN przewiozły latem blisko 12 tys. turystów, redukując ruch samochodowy i ułatwiając dojazd osobom z niepełnosprawnościami.

• Cztery nowe e-busy, kosztujące ponad 3 mln zł, kursują na trasie do Włosienicy, skracając pieszą drogę do Morskiego Oka.

• Fiakrzy bronią tradycyjnych fasiągów, podkreślając ich rolę jako atrakcji kulturowej i popularność wśród turystów.

• Od przyszłego sezonu trasa dla fasiągów zostanie skrócona, a wozy zmodernizowane, co jest częścią planów TPN na reorganizację transportu.

Coraz większe zainteresowanie elektrykami

Według podsumowania Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), w czasie letnich miesięcy elektryczne busy odbyły 958 kursów i przewiozły łącznie 11 789 turystów. Z możliwości przejazdu skorzystało też 1 632 podróżnych z niepełnosprawnościami wraz z opiekunami. Nowe rozwiązanie pozwoliło zredukować ruch samochodowy, gdyż w przeciwieństwie do roku 2024, kiedy wydano 459 zezwoleń na wjazd samochodów osób z niepełnosprawnościami, w tym sezonie takie zgody nie były już potrzebne.

Każdy z czterech elektryków mieści 19 osób i kursuje na trasie od Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN w Zakopanem do Włosienicy, skąd prowadzi pieszy odcinek długości 1,7 km do samego Morskiego Oka.

Fiakrzy bronią tradycji

Choć elektryczne pojazdy stały się popularnym środkiem transportu, przedstawiciele branży przewozów konnych podkreślają, że ich oferta wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem.

– „Dla zdecydowanej większości turystów przejazd fasiągiem nie jest jedynie formą transportu, lecz atrakcją samą w sobie” – zaznaczył Andrzej Mąka, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.

Fiakrzy podkreślają, że turyści doceniają kontakt z końmi, możliwość wysłuchania opowieści w gwarze podhalańskiej oraz bliskość lokalnej tradycji. W ich ocenie e-busy pełnią funkcję praktycznego środka transportu, natomiast wozy konne pozostają częścią dziedzictwa kulturowego regionu.

„Wbrew powtarzanym przez niektóre organizacje prozwierzęce opiniom, nie widać społecznego sprzeciwu wobec transportu konnego na drodze do Morskiego Oka” – dodał Mąka.

Plany na przyszłość

W lutym tego roku podpisano porozumienie pomiędzy Ministerstwem Klimatu, TPN, samorządami oraz Stowarzyszeniem Przewoźników. Zgodnie z ustaleniami od przyszłego sezonu trasa dla fasiągów zostanie skrócona do odcinka Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza, a same wozy mają być lżejsze i zmodernizowane. Początkowo e-busy miały być przeznaczone wyłącznie dla osób z niepełnosprawnościami, ale ostatecznie mogą korzystać z nich wszyscy turyści.

 Elektryczne busy będą kursować co najmniej do końca października, choć zimą ich użycie może być utrudnione z powodu śniegu i oblodzenia.

PTNW - Renata Kaznowska
QUIZ PRL. Fiat 125p - symbol modernizacji PRL-u.
Pytanie 1 z 15
Dlaczego na karoserii przy numerze modelu widnieje literka "p"?
Wielki skok technologiczny: jak Fiat 125p zmodernizował polski przemysł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki