Elon Musk - ciekawostki o współczesnym geniuszu

i

Autor: Elon Musk - ciekawostki o współczesnym geniuszu/screen: instagram.com/elonmusk

Elon Musk chce zbudować wielkie roboty bojowe

2018-10-16 14:05

Mechy to znane z fantastyki i gier wielkie kombinezony-roboty służące do walki. Dotychczas istniały tylko w bujnej wyobraźni fantastów, ale jest szansa, że niedługo żołnierze faktycznie wsiądą do potężnych maszyn. Wszystko przez Elona Muska.

Gdyby taki post opublikował ktokolwiek inny, ludzie parsknęli śmiechem i zapomnieli o sprawie. Kiedy jednak taką wiadomość przedstawia Elon Musk, ludzkość wstrzymuje oddech i z mieszanką niepokoju i fascynacji czeka na ciąg dalszy wydarzeń. Chodzi w końcu o człowieka, który wysłał samochód w przestrzeń kosmiczną, a znudzonym pracownikom biurowym wręczył autorskie miotacze ognia. Co tym razem zrobił twórca PayPala, SpaceX i Tesli?

Elon, coś ty znowu nawymyślał?

- Czas stworzyć mechy - takiej treści tweet pojawił się na profilu Muska 14 października. I to wszystko, co biznesmen miał do przekazania śledzącym go uczestnikom.

Chwilę później w internecie wybuchła burza. Do tej pory nie sprecyzowano czy o żart, czy wskazówka, co do planów przedsiębiorcy, którego świat zna z przekuwania niedorzecznych pomysłów w sukces.

Dotychczas budowę prawdziwych mechów uważano za nieopłacalną. W prawdziwym świecie taki pojazd z trudem by się poruszał, wymagałby ogromnej ilości energii, miałby tendencję do przegrzewania się i w porównaniu z istniejącymi czołgami, byłby kompletnie bezużyteczny na polu bitwy.

Szaleńcy czy wizjonerzy?

Mierzący prawie 3,5 metra Land Walker, to dziecko japońskiej firmy Sakakibara Kikai. Zbudowany w 2006 roku mech waży ok. tony i na dwóch nogach porusza się z prędkością 1,5 km/h. Posiada dwa działa, które wystrzeliwują... gumowe piłki. Autorzy projektu przyznali, że w obecnej formie Land Walker niewiele pomógłby na polu bitwy, ale przekonują, że mógłby być świetną bronią psychologiczną, tak jak słynna Car-puszka, ogromna rosyjska armata, z której nigdy nie oddano strzału.

Bardziej funkcjonalny okazał się ważący 5 ton T-52 Enryu, którego Uniwersytet w Kyoto i japońska straż pożarna stworzyły z myślą o akcjach ratunkowych. Enryu, nazywany też "ratunkowym smokiem", potrafi przebić się przez metal i uwolnić ofiary klęsk żywiołowych i wypadków. Doskonale radzi sobie także z oczyszczaniem drogi oraz podnoszeniem ciężkich obiektów.

Najmłodszym dzieckiem mariażu inżynierów i fantastyki jest ośmiometrowe i ważące 7 ton dzieło Masaaki Nagumo z wspomnianej wcześniej firmy Sakakibara Kikai. Inżynier przyznał się wprost do czerpania inspiracji z kultowego cyklu mang "Gundam". Jego LW-Mononofu co prawda nie jest tak mobilny i wytrzymały, co pierwowzór, ale inżynier wierzy, że robot mógłby być sukcesem sprzedażowym. Problem w tym, że prototyp jest tak wielki, że nie może opuścić fabryki bez rozebrania go na części.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze