Embargo na rosyjski węgiel w UE, a dostępność węgla w Polsce
Jak wskazał Wojciech Jakóbik, wdrażanie sankcji na węgiel rozpoczęło się w całej Unii Europejskiej wiosną. Okres przygotowawczy został wydłużony do wakacji, tak, aby państwa członkowskie mogły przygotować się do zimy. Polska jednak podjęła kroki znacznie szybciej i lokalne embargo na rosyjski surowiec zostało wprowadzone pod koniec maja. Choćby z tego powodu, wejście w życie unijnych sankcji na węgiel z Rosji nie powinno wpłynąć na sytuację energetyczną Polski. Jak wskazuje ekspert, rynek przygotowywał się na uruchomienie sankcji.
- Polacy szybciej wdrożyli embargo ze względu na żywą dyskusję polityczną. Jednak sam fakt, że właśnie teraz mija termin wdrożenia, embargo niczego nie zmienia, jego oddziaływanie na rynek jest widoczne od kilku miesięcy - powiedział dla SuperBiznesu Wojciech Jakóbik.
Polecany artykuł:
Czy w Polsce zabraknie węgla?
Obawy społeczeństwa o braki węgla nie są bezpodstawne. Zwłaszcza, że politycy partii rządzącej ostrzegają przed trudną zimą, choćby premier Mateusz Morawiecki, który polecał Polakom ocieplanie domów przed sezonem grzewczym. Niepokoje budzą również awarie elektrowni. Jak duże są braki i czy będziemy w stanie je wypełnić?
- Jeszcze miesiąc temu branża szacowała lukę na 5 mln ton węgla. Rząd mówi, że do jesieni sprowadzi 7 mln ton, więc teoretycznie jesteśmy bezpieczni, ale nie można wykluczyć problemów logistycznych wynikających z wąskich gardeł w portach i na kolei. Węgla może zabraknąć punktowo, tzn. nie będziemy mieli niedoboru w skali kraju, ale po drodze niektóre dostawy mogą utknąć. To jednak wyzwania, które można przezwyciężyć, dzięki odpowiedniej koordynacji i logistyce - wyjaśnia Jakóbik.
Dlaczego węgiel opałowy jest tak drogi?
Zdaniem eksperta, węgla powinno nam wystarczyć, podkreślił jednak, że mogą pojawić się problemy na szlaku dostaw do Polski. Oczywiście obawy Polaków mogą budzić wysokie ceny, jak i braki surowca w składach. Jakóbik tłumaczy, że do tej pory węgiel opałowy z Rosji był w Polsce dosyć popularny, a teraz zaczyna go brakować.
- Węgiel rosyjski służył głównie do opalania gospodarstw domowych, był popularny, bo był tani i łatwo dostępny. Teraz nie jest tani i łatwo dostępny - zaznaczył ekspert.
Sankcje na rosyjski węgiel sprawiły, że na rynku pojawiło się znacznie mniej ofert sprzedaży węgla opałowego, gdyż do tej pory rosyjski surowiec był dosyć popularny. Tym samym, odwołując się do odwiecznych praw ekonomii - jeśli popyt jest wysoki, a podaż za nim nie nadąża, to rosną ceny i spada dostępność surowca. Stąd też wysokie ceny węgla opałowego, z którym mierzą się konsumenci.