Żeby ZUS przyznał ci emeryturę, musisz udowodnić lata pracy (najczęściej jest to świadectwo pracy) i złożyć dokumety potwierdzają twoje dochody w czasach, kiedy byłeś aktywny zawodowo (liczą się tylko te zarobki, od których odprowadzane były składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe). Tymczasem w ostatnich latach wiele przedsiębiorstw zostało zlikwidowanych lub przekształconych i dotarcie do wymaganych przez ZUS dokumentów jest niemożliwe. Niektóre likwidowane zakłady pracy przekazywały akta osobowe pracowników do archiwów lub prywatnych firm przechowalniczych, ale często po prostu niszczyły (nie było obowiązku ich przechowywania przez tak długie lata). Jeśli i twoje dokumenty przepadły m.in. w czasie likwidacji starego miejsca pracy, nie wszystko jest jeszcze stracone.
Jeśli nie trafiły do archiwów, może leżą gdzieś na dnie szuflady, warto więc sprawdzić jeszcze raz swoje stare papiery. Możesz natkniesz się na dokumenty, który nie dołączyłeś składając wniosek o emeryturę (np. jakieś dodatkowe umowy), a może znajdziesz stary dowód osobisty albo starą książeczkę ubezpieczeniową? Mogą być w nich wpisy, które pozwolą ci udowodnić przepracowane lata.Te książeczki mogą być twoją ostatnia deską ratunku. ZUS, wyliczając twoje świadczenie, uwzględnia te dokumenty.
Dzięki nim twoja emerytura może być dużo wyższa.
Pamiętaj także, że twój staż pracy mogą także potwierdzić świadkowe, czyli osoby, z którymi kiedyś razem pracowałeś (choć musisz iść do sądu). Informacji możesz także poszukać na stronie internetowej ZUS - znajdziesz tam jest bazę zlikwidowanych przedsiębiorstw, a ich lista stale się powiększa.