Krystyna Pawłowicz jest zarówno na partyjnej emeryturze (nie kandydowała w minionych wyborach parlamentarnych), jak i tej ZUS-owskiej. Jeszcze do niedawna była posłanka PiS wykładała w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Ostrołęce, ale i z tego stanowiska zrezygnowała. Teraz, na pełen etat, Krystyna Pawłowicz zajmuje się sędziowaniem w Trybunale Konstytucyjnym… i pobieraniem co miesiąc emerytury z ZUS.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Komornik zabrał pieniądze 11-letniej Zuzi! Działał niezgodnie z prawem
Dlatego też była waleczna polityk PiS, podobnie jak inni emeryci, już w marcu skorzysta z waloryzacji rent i emerytur. Krystyna Pawłowicz nie należy do najbiedniejszych emerytek, więc w jej przypadku emerytura zostanie podwyższona nie o kwotę 70 złotych, a waloryzację procentową, która według wyliczeń rządu powinna wynieść 3,24 proc. Oznacza to, zgodnie z ostatnim oświadczeniem majątkowym, że otrzymująca w 2019 roku 4750 złotych brutto emerytury Pawłowicz dostanie przeszło 150 złotych podwyżki i ZUS wypłacać jej będzie ponad 4900 złotych brutto. To jednak nie wszystko! Tak jak i inni emeryci dostanie ona swoisty prezent od Jarosława Kaczyńskiego, czyli trzynastą emeryturę z programu Emerytura plus, o równowartości najniższego świadczenia z ZUS, które po waloryzacji 2020 wyniesie 1200 złotych brutto. W ten sposób była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz „zgarnie” na wiosnę emerycki „bonus” - w jej przypadku to ponad 1350 złotych brutto.
ZOBACZ KONIECZNIE: Patryk Jaki porzucił Polskę NA DOBRE? Nie ma gdzie wracać
Do tego warto przypomnieć, że zarobki osób zasiadających w TK, czyli także Krystyny Pawłowicz, wynoszą przeszło 22 000 złotych brutto miesięcznie plus mogą one liczyć na wiele dodatkowych przywilejów. Piękne jest życie na emeryturze Krystyny Pawłowicz.
Zobacz też: Karta GoPass - Słowacja. Tatralandia i stoki tańsze z kartą GoPass - szczegóły promocji