Waloryzacja emerytur 2021. Rząd zapowiada, że w przyszłym roku świadczenie emerytalne wzrośnie o 3,84 proc. Najniższa emerytura ma być wyższa o 40 zł netto (tzw. na rękę). Przykładowo emerytura rzędu 1025 zł będzie wynosić 1065 zł, natomiast świadczenie na poziomie 2128,50 wzrośnie do 2208,61 zł, a na poziomie 3069 zł będzie wyższe o 115,29 z i wzrośnie do 3184,29 zł. Ale czy rzeczywiście taka kwota co miesiąc zostanie w portfelach emerytów? Niestety, zapowiadane podwyżki tak naprawdę będą minimalnie odczuwalne przez seniorów, a może się zdarzyć, że nawet w ogóle nie odczują szumnie zapowiadanej podwyżki.
Głównym powodem takiej sytuacji będzie inflacja. W przyszłym roku spodziewana jest na poziomie 2,5 proc. Biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą, można spodziewać się nawet większej inflacji niż obecnie się zakłada. Oznacza to, że po prostu ceny rozmaitych produktów, rachunków pójdą w górę. Na przykład ostatnio najbardziej poszybowały ceny żywności i energii elektrycznej. Za niektóre produkty przyszło nam płacić o wiele więcej w lipcu tego roku niż przed rokiem, np. ceny owoców poszły w górę o 24 proc., mleka o 8 proc., pieczywa o 9 proc. Zatem w przyszłym roku 40 zł będzie o wiele mniej warte niż obecnie i tak szybko jak kwota taka wpłynie na konto seniora, to z niego równie szybko nawet nie wiadomo kiedy wypłynie.