Emerytura z roku na rok jest coraz niższa
Według rządu emerytury rosną, m.in. za sprawą waloryzacji, trzynastek, czy czternastek. Jednak, jak Polacy przekonali się przy okazji inflacji, sama liczba pieniędzy nie ma znaczenia, a jej wartość nabywcza. Jak wskazali eksperci z Instytutu Emerytalnego od 2015 roku spada stosunek wysokości przeciętnego świadczenia z ZUS do przeciętnego wynagrodzenia.
Jeszcze w latach 2013-2015 wynosił 58,1 proc. Od 2016 roku spadł o 1 p.p., w 2019 roku wyniósł 52,7 proc., a 2021 roku 51,7 proc. Choć niedawno wiceminister w resorcie rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed zapowiedział dwucyfrową waloryzację, to nie wystarczy, aby sytuacja się poprawiła. Podobnie jak 13. i 14. emerytury.
Polecany artykuł:
Dlaczego spada wartość emerytur? Ekspert wyjaśnia
Jak wskazał w rozmowie z SuperBiznesem Antoni Kolek, ekspert Instytutu Emerytalnego, stosunek średniej emerytury do średniego wynagrodzenia spada ze względu na wzrost przeciętnych płac. Pracodawcy uginają się pod naciskami pracowników, którzy chcą wyrównania inflacyjny strat. Tymczasem świadczenia w ZUS są zależne od tego ile wypracujemy i w tym wypadku waloryzacja wiele nie pomaga.
- Warto zauważyć, że w ostatnich latach wysokość wynagrodzeń wzrastała szybciej niż składki waloryzowana w ZUSie. Choć są one waloryzowane o mniej-więcej taką samą wartość, ale jest też subkonto, które jest waloryzowane tylko o wskaźnik związany z PKB, które rośnie trochę wolniej. Ponadto waloryzacja świadczeń będzie na poziomie 13 proc. wzrosty wynagrodzeń 15 proc., na koncie ZUS 15% a na subkoncie 6%. Więc finalne świadczenie będzie wypłacane w kolejnych latach, będzie coraz bardziej odstawać - powiedział Antoni Kolek.
Jest jednak jedna przyczyna, która dołożyła swoją cegiełkę do dewaluacji emerytur. To powrót niższego wieku emerytalnego, który był jedną ze sztandarowych obietnic PiS, a okazał się niedźwiedzią przysługą.
Obniżony wiek emerytalny zubaża emerytów. Przyszłe pokolenia będą miały problem
- Obniżyliśmy wiek emerytalny. Gdyby był wyższy, nie mielibyśmy do czynienia z tak drastycznym spadkiem wartości emerytur, bo byłoby to wyrównywane. Proporcja czasu, kiedy odprowadzamy składki i dostajemy świadczenia, została zmniejszona - mówi Kolek.
Ekspert wskazał, że wielu osobom nie opłaca się odkładać odejścia na emeryturę. Mogą np. po osiągnięciu wieku emerytalnego mogą np. pobierać emeryturę i dalej świadczyć pracę, bo dzięki temu dostaną np. 13stke, a w niektórych przypadkach może także 14stkę.
- Państwo zachęciło do tego, żeby jak najszybciej odchodzić na emerytury i skutek tego jest taki, że wielu Polaków nie chce odkładać decyzji o przejściu emeryturę później - wyjaśnił Antoni Kolek.