Przerwy w dostawie internetu Orange

i

Autor: Shutterstock

Fake newsy. Nie tylko fałszywe informacje, ale i biznes

2017-09-02 15:18

Fake newsy, czyli inaczej fałszywe informacje, informacje nieprawdziwe, niepotwierdzone czy szerzej zwane dezinformacją – to zjawisko niejedno ma imię. Wraz z rozwojem Internetu nieprawdziwe wiadomości żyją własnym życiem i pojawiają się coraz częściej. Dopóki nie uda się ich zweryfikować - zbierają żniwo, niejednokrotnie budując wrogość pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami ugrupowań politycznych czy przedstawicielami innych poglądów. Wskutek braku autentyczności tradycyjne media nie tylko tracą na znaczeniu, ale mają coraz gorszy wizerunek. Fake newsy to jednak nie tylko aspekt socjologiczny, społeczny czy informacyjny. To również biznes. Ktoś na dezinformacji zarabia, a ktoś inny ją finansuje.

Ile kosztuje roczna kampania fake newsowa? 400 tys. dolarów, tj. ok. 1,5 mln złotych! Eksperci uważają, że wystarczy 50 tys. dolarów (tj. ok. 200 tys. złotych), by za pomocą tych pieniędzy pozbawić wiarygodności praktycznie każdego dziennikarza. Fałszywe informacje to nie tylko sposób na skłócenie przedstawicieli skrajnych środowisk, wprowadzenie zamętu w mediach czy oszukanie ludzi, ale przede wszystkim coraz większy biznes. Największy problem pojawia się podczas weryfikacji informacji w mediach społecznościowych, choć Facebook i Google podjęli już walkę o autentyczność umieszczanych tam treści. Nowa inicjatywa mającą na celu przywrócenie zaufania do treści została powołana przez 19 organizacji, a na walkę z fake newsami trafi aż... 14 mln dolarów.

Zobacz także: Jaja, drób i cukier stanieją. Co z mlekiem i masłem?


Co więcej, nieprawdziwe informacje rozprzestrzeniają się znacznie szybciej od rzetelnych: z danych opublikowanych przez BuzzFeed News wynika, że podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych popularność fake newsów przerosła popularność prawdziwych. Fałszywe artykuły na temat wyborów zebrały ponad 8,7 milionów wyświetleń, polubień i komentarzy przy 7,3 mln, które zebrały prawdziwe wiadomości!
– Ludzie zarabiają na rozprzestrzenianiu informacji w sieci i często nieprawdziwe informacje, które są szokujące, ale trafiają w gusta, światopogląd i przekonania pewnej części odbiorców, mogą się rozchodzić bardzo szeroko i wygenerować dużą liczbę kliknięć, odsłon, dalszych udostępnień. Dzięki temu pozwalają dobrze zarabiać na reklamie i ten mechanizm zarobkowy w amerykańskich wyborach miał znaczenie – skomentował w rozmowie z agencją Newseria Innowacje, dr Dominik Batorski.
– Źródła fake newsów są bardzo różne. To osoby, które chcą na tym zarabiać, np. w kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych okazało się, że bardzo duża część tych informacji została wyprodukowana przez nastolatków z Macedonii, którzy na tym zarabiali. Druga grupa to informacje produkowane w celach oddziaływania politycznego, źródłem może być obcy wywiad, któraś z sił politycznych. Podejrzenia są różne, a twarde dowody nie zawsze łatwo jest znaleźć – tłumaczy Newserii Innowacje ekspert.

Sprawdź również: LOT uruchamia nowe połączenia do Berlina


Jak wynika z raportu firmy Trend Micro "The Fake News Machine: How Propagandists Abuse the Internet and Manipulate the Public" koszt rocznej, dobrze przygotowanej, wiarygodnej kampanii fake newsowej kształtuje się na poziomie 400 tys. Dolarów, tj. ok. 1,6 mln złotych. Wśród „usług" oferowanych przez inspiratorów fałszywych wiadomości znajdują się niestety także kampanie dyskredytujące dziennikarzy. Można ją „wykupić" już za 50 tys. Dolarów, tj. ok. 200 tys. Złotych. Inne przykłady, choć godne potępienia to mające miejsce to „usługa" stworzenia fałszywego celebryty czy niekorzystne informacje produkowane o wybranej partii politycznej.
Badania Uniwersytetu Stanford wskazują natomiast, że ponad 80 proc. amerykańskich uczniów nie rozróżnia informacji sponsorowanej od tekstu informacyjnego.
– To głównie użytkownicy w mediach społecznościowych rozprzestrzeniają te informacje. Niekoniecznie dobrze sprawdzamy wszystkie informacje, które do nas trafiają, potrafimy przekazywać dalej wiadomości, których nie sprawdziliśmy, nie doczytaliśmy, w których nie wiemy do końca o co chodzi i ryzyko jest szczególnie duże, gdy te informacje trafiają w nasze gusta i poglądy – komentuje dr Batorski.
Badanie Instytutu ARC Rynek i Opinia na zlecenie agencji Public Dialog wskazuje zaś, że w Polsce 42 proc. dziennikarzy spotyka się z fake newsami przynajmniej kilka razy w tygodniu. Co więcej, 43 proc. przyznało, że w ciągu miesiąca uwierzyło w przynajmniej jedną taką informację.

 

Polecamy: Bank Pocztowy odda klientom opłaty, które pobierał za przesyłanie wyciągu w formie papierowej

Warto zobaczyć: Zagrożenia i możliwości inwestowania w kryptowaluty typu Bitcoin

Źródło: /Newseria Innowacje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze