W poniedziałek 14 listopada inwestorzy pozbywali się polskiej waluty z obaw przed kolejnym odczytem polskiego PKB. Złoty tracił na wartości 10 listopada, jednak największe spadki odnotował 11 listopada. Nasza rodzima waluta nie była tak słaba jak w Święto Niepodległości od czterech miesięcy.
Nie zachwyciły również wstępne dane GUS dotyczące polskiej gospodarki. Są one dużo gorsze od oczekiwań. W III kw. wzrost PKB rok do roku wyniósł zaledwie 2,5 proc. Tymczasem prognostycy spodziewali się wzrostu na poziomie 2,9 procent.
Przeczytaj również: Polska gospodarka spowalnia. PKB najniższy od 3 lat
Zdaniem ekspertów wybór Trumpa na prezydenta spowoduje zacieśnienie polityki monetarnej USA i wzrost tamtejszej inflacji. Rynek szykuje się na podniesienie stóp procentowych za Oceanem, co zaszkodziłoby polskiej walucie. Nie tylko w Polsce, ale również na innych rynkach wschodzących, tracą na wartości obligacje. Polska waluta z pewnością będzie również wrażliwa na decyzje związane z rewizją ratingu dla Polski pod koniec roku.
W porównaniu z innymi walutami z Europy Środkowo-Wschodniej (CEE), złoty ma słabe notowania. Inwestorzy zareagowali na wstępne dane GUS o PKB w III kw., a ich nastroje pogłębiły prognozy NBP na temat wzrostu gospodarczego i inflacji, które również są gorsze niż się spodziewano. Mimo to we wtorek rodzima waluta zaczęła się odbijać.
Źródła: finanse.wp.pl, money.pl, wyborcza.biz