Za franka szwajcarskiego Polacy płacą obecnie 3,74 zł. To najmniej od połowy stycznia 2015 r., kiedy na skutek uwolnienia tej waluty przez Szwajcarski Bank Narodowy, jej kurs skoczył w ciągu paru godzin z 3,55 zł do 4,30 zł. Im wyższy mocniejszy frank, tym zadłużenie i wyższa wysokość rat osób, posiadających kredyty mieszkaniowe w helweckiej walucie. Dlatego jego osłabienie cieszy 800 tys. Polaków, którzy są w takiej sytuacji. Tylko od początku roku frank spadł w stosunku złotego o blisko 10 proc., jednak kredytobiorcy mają nadzieję, że będzie jeszcze tańszy i wróci w końcu do poziomu sprzed wielkiego skoku.
Sprawdź także: Raport: kredyty we frankach niezgodne z prawem
Część analityków cytowanych przez „Rzeczpospolitą" uważa, że jest to bardzo prawdopodobne. Przedstawiciele banku ING twierdzą, że 3,50 zł za franka szwajcarskiego będziemy płacili już w drugim kwartale tego roku. Z kolei zdaniem głównego analityka walutowego DM BOŚ Marka Rogalskiego jest o kwestia ponad roku.
– W tym roku nie spodziewam się spadku poniżej 3,70 zł, a zejście poniżej 3,50 zł to kwestia ponad roku – powiedział „Rzeczpospolitej" Marek Rogalski.
Czytaj też: Frank tani jak barszcz! Ale frankowicze nie są zadowoleni
Źródło: „Rzeczpospolita"