Frankowicze zasypali pozwami sądy. Sytuacja w tych największych wygląda dramatycznie. Jak podaje "Rzeczpospolita" w niektórych przypadkach stanowią one nawet połowę referatów sędziów cywilnych. Sprawy te mogą pogrążyć polskie sądy na wiele miesięcy.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Banki walczą z frankowiczami. Naliczają dodatkowe opłaty
Jak duża jest skala problemu? Sąd Okręgowy w Gdańsku do września 2019 r. prowadził 284 spraw frankowych. Do września 2020 r. ich liczba wzrosła do 1203. Warszawa - 10 243 spraw, przy czym warto zaznaczyć, że w całym 2019 r. było ich 4634.
Wojciech Łukowski, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówi o ponad 400-procentowym wzroście liczby spraw frankowiczów. Pozwy przyrastają lawinowo, a na szybkie ich rozwiązanie szans nie ma. Jak wskazuje gazeta, wszyscy czekają na orzeczenie Sądu Najwyższego, który pomoże w interpretacji przepisów albo na ustawodawcę.