Obajtek vs Janusz Steinhoff

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express; Jacek Dominski/Reporter Obajtek vs Janusz Steinhoff

Energetyka

Fuzja Orlenu z Lotosem, to nie błąd, to szansa. Ekspert punktuje byłego premiera

2022-12-06 10:14

Czy można sprzeciwiać się kontrolowanemu wpuszczeniu mniejszościowego inwestora do firmy, argumentując to brakiem zgody na sprzedaż aktywów wrażliwych, a jednocześnie być zwolennikiem całkowitej prywatyzacji tejże firmy? Logicznie rzecz biorąc – nie. Jednak Janusz Steinhoff, radykalny przeciwnik budowy koncernu multienergetycznego na bazie Orlenu i Lotosu, idzie taką właśnie ścieżką - komentuje dr Piotr Balcerowski, wiceprezes Instytutu Staszica.

W wywiadzie, opublikowanym na łamach „Super Expressu” 5 grudnia br., były minister podkreśla, że sprzeczna z polską racją stanu była sprzedaż mniejszościowego (30%) pakietu udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco – światowemu potentatowi petrochemicznemu. Według niego to „wielki błąd”, a w III RP nigdy nie podjęto tak szkodliwej decyzji. O tym, że nie jest to błąd, lecz szansa, która już przynosi wymierne efekty, za chwilę, teraz jednak chciałbym przytoczyć pewien cytat. „Uważamy, iż zdecydowanie bardziej korzystny od nieracjonalnej wyprzedaży aktywów grupy Lotos byłby proces dobrze zaplanowanej prywatyzacji tej firmy”. To zdanie z artykułu „Zatrzymać niszczenie Lotosu” autorstwa Janusza Steinhoffa i Pawła Olechnowicza, opublikowanego w maju br. na łamach „Rzeczpospolitej”. Wynika z tego, że argumenty o wyprzedaży rodowych sreber, o bezpieczeństwie i wrażliwych aktywach nie mają zastosowania do totalnej prywatyzacji koncernu, czyli do całkowitej utraty przez Skarb Państwa kontroli nad przedsiębiorstwem. Czyżby w tej krytyce konsolidacji Orlenu i Lotosu chodziło o to, że połączony z Orlenem koncern nie będzie mógł być łatwo sprywatyzowany? Przypomnieć warto, iż przymiarki do takiej prywatyzacji, nawet z udziałem Rosjan, czyniono za rządów Donalda Tuska, o czym świadczą ujawnione dokumenty.

A teraz krótko o współpracy Orlen-Saudi Aramco. Saudyjski koncern objął jedynie 30% udziałów, i to nie w Grupie Lotos, a we wchodzącej w jej skład Rafinerii Gdańskiej. Te udziały bez zgody polskiego państwa (kontrolującego Grupę Orlen) nie mogą być zbyte w obce ręce. Nie znam zapisów umowy między Orlenem a Aramco, ale ustawowe przepisy dają tu mocną gwarancję. Dzięki współpracy z Aramco zakład ma stać się elementem planowanego w Gdańsku kompleksu petrochemicznego. W perspektywie odchodzenia od paliw kopalnych i zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 r., rafineria specjalizująca się w przeróbce rosyjskiej(!) ropy nie będzie mieć racji bytu. Od 2008 r. w Europie zamknięto 30 rafinerii, z czego jedną szóstą od 2020 r. Moce rafineryjne w ciągu dekady spadły o 14 procent. W tym kontekście fakt, że – jak mówi Janusz Steinhoff – w zakład zainwestowano, unowocześniając go, nie ma większego znaczenia. Za kilkanaście lat mogłoby to być bowiem nowoczesne, ale rynkowo bardzo niewydolne przedsiębiorstwo. Coś w rodzaju pięknego i drogiego auta na diesel w roku 2035.

Jeśli zaś chodzi o efekty joint venture z Saudi Aramco: dzięki współpracy udało się także zwiększyć dostawy saudyjskiej ropy o 20 mln ton rocznie, co pozwoli na większą dywersyfikację dostaw surowca i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Polski. W kontekście wojny na Ukrainie jest to nie do przecenienia.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: Janusz Steinhoff jest przeciwnikiem wielkich koncernów, a zwolennikiem budowy konkurencyjnego rynku paliw i surowców. Niestety, Polska nie jest samotną planetą i działa w określonym otoczeniu. Zaś w Europie trend jest odwrotny: wielkie koncerny poprzez m.in. fuzje i przejęcia stają się coraz większe. Czynią to przede wszystkim, aby móc sprawnie poradzić sobie z największym wyzwaniem najbliższych lat, czyli transformacją w kierunku zero- i niskoemisyjnej energetyki. To także główne uzasadnienie dla fuzji Orlenu, Lotosu i PGNiG. Dzisiaj nikt nie opiera długofalowych planów rozwoju w oparciu o rynek paliw i działalność rafineryjną, tylko o zieloną energetykę. Bez silnego koncernu, który będzie mógł inwestować rocznie nawet 30 mld zł, szanse na szybkie zmiany w Polsce w tym kierunku byłyby bardzo małe – jeśli chcielibyśmy dokonywać je rękami polskich podmiotów.

Pieniądze to nie wszystko - Janusz Steinhoff
Sonda
Czy połączenie Orlenu i PGNiG to dobry pomysł?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze