Gigantyczne kolejki przed paczkomatami inPost. A to dopiero listopad [ZDJĘCIA]

2017-11-29 20:18

InPost po raz kolejny udowodnił, że brakuje mu paczkomatów i pracowników. 28 listopada osoby, na których zakupy nie starczyło miejsca w paczkomacie InPostu, musiały czekać po odbiór przesyłki nawet godzinę. Obłożenie paczkomatów inPost prawdopodobnie miało związek z darmową dostawą na 18. urodziny Allegro.

Promocja Allegro obowiązywała przez tydzień i dobiegła końca w Czarny Piątek, 24 listopada. Osoby, które tego dnia zrobiły zakupy, na początku następnego tygodnia zaczęły otrzymywać od inPosta maile i SMS-y informujące o tym, że paczka jest gotowa do odbioru i czeka w paczkomacie. Jednak nie wszyscy. Ci, dla których nie starczyło miejsca w urządzeniu, dowiadywali się, że „paczka jest w samochodzie u kuriera", który czeka przy wskazanym paczkomacie. To miłe zaskoczenie w porównaniu z alternatywnym okresem rok temu, kiedy to na dostarczenie towaru przez inPost klienci sklepów internetowych musieli czekać nawet kilka tygodni. Jednak tegoroczny system dostarczania paczek InPost nie jest doskonały.

Sprawdź koniecznie: Skandal w InPost. Nie uwierzysz, co kurier zrobił z paczkami [WIDEO]

Po pierwsze, w przypadku braku wolnej przegrody w paczkomacie, firma może przekierować paczkę do paczkomatu w innej lokalizacji. Grozi to wszystkim osobom, które nie kliknęły dwa razy w link prowadzący do „rezygnacji" z tej uciążliwej usługi. Aby zapobiec przekierowaniu przesyłki, należało kliknąć w link wysłany mailem i SMS-em, a następnie potwierdzić swoją decyzję, klikając w kolejny link. Mniej uważni internauci mogli nie zauważyć, że nie udało im się cofnąć ich domniemanej zgody na przekierowanie. Po drugie, jeżeli kurier nie pozostawił pakunku w urządzeniu, wiele osób musiało czekać po odbiór kolejce. Niektóre były bardzo długie.

Zobacz też: Uwaga na przekierowanie paczki InPost! Kiedy przesyłka trafi do innego paczkomatu?

Obok jednego z paczkomatów w Warszawie zaparkowały dwa samochody InPost: ciężarowy i osobowy. Paczki, które znajdowały się na pace, wydawał mężczyzna. Czas oczekiwania na odbiór mógł się znacznie wydłużyć, ponieważ pod paczkomatem zebrał się tłum. Nawet, jeżeli klient odstał swoje w kolejce, istniało ryzyko, że zostanie poproszony o przejście do drugiej, mniejszej kolejki przed zaparkowanym nieopodal samochodem osobowym. Część wydawanych konsumentom paczek znajdowała się bowiem w bagażniku tego auta. Sprawę komplikował dodatkowo fakt, że w tzw. międzyczasie paczka z bagażnika mogła zostać przeniesiona do paczkomatu.

Przeczytaj: Wzruszająca reklama Allegro. „Talizman” może być kolejnym hitem [WIDEO]

Przy urządzeniu inPost z paczkami panował duży ruch. Za każdym razem, kiedy zwolniło się kilka szafek w paczkomacie, kierowca osobowego auta zmierzał śpiesznym krokiem do maszyny i umieszczał w niej kolejne przesyłki. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić ok. godz. 18.00, pracował od godzin porannych. Ani on, ani mężczyzna pracujący na pace, nie mieli nikogo do pomocy. Z SMS-a, którego dostała jedna z klientek InPostu, wynikało, że samochód kuriera będzie wydawać paczki do godz. 21.00.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze