Pochodzący ze stanu Maryland Nicholas Murray w wieku 10 lat został zdiagnozowany przez psychologa. Ten wykrył u niego zaburzenia ze spektrum autyzmu i przepisał lek Risperdal, stosowany w leczeniu schizofrenii i zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Okazało się, że lek ten ma efekt uboczny, którym miało być powiększenie u chorego tkanki gruczołu mlekowego.
ZOBACZ TEŻ: Poradnik OSE dla dyrektorów szkół i nauczycieli
Mężczyźnie zaczęły rosnąć piersi, a badania wykazały ginekomastię. Już w 2015 roku ława przysięgłych wydała pierwszy wyrok w tej sprawie, zobowiązując firmę Johnson&Johnson do wypłaty odszkodowania w wysokości 1,75 mln dolarów. Sąd stwierdził, że pozwani zaniedbali informowanie pacjentów o skutkach ubocznych związanych z zażywaniem leku i nie publikowali odpowiednich ostrzeżeń. Johnson&Johnson nie zgodziło się z tym wyrokiem. Sąd apelacyjny utrzymał werdykt w lutym 2018 roku, ale zdecydował się na obniżenie tej kwoty do 680 tysięcy dolarów.
26-letni obecnie powód złożył jednak apelację i na podstawie nowego wyroku otrzyma osiem miliardów dolarów, czyli ponad 31 mld zł.
Koncern Johnson&Johnson nie zgadza się z rozstrzygnięciem sądu twierdząc, że odszkodowanie jest "rażąco nieadekwatne w porównaniu do pierwszego odszkodowania w tej sprawie, a firma jest pewna, że decyzja zostanie unieważniona". Przedstawiciele firmy oświadczyli, że odwołają się od tej decyzji, dodając, że ławnicy nie otrzymali dowodów świadczących o korzyściach związanych z zażywaniem Risperdalu.
SPRAWDŹ TAKŻE: Dziesiąty Mi Store w Polsce wkrótce zostanie otwarty! [ZDJĘCIA]