Państwowe spółki energetyczne – PGE, Enea, Energa oraz Tauron swoje oferty dedykowane klientom przedstawiają wpierw Urzędowi Regulacji Energetyki. Jak przyznał premier Mateusz Morawiecki na antenie radia RMF FF, według jego wiedzy URE nie planuje podwyżek taryf dla gospodarstw domowych. Jednak jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” hurtowe ceny prądu już dawno podrożały. Jeden z czytelników „DGP” pisze, że PGNiG wraz z końcem roku podnosi stawkę z 24 groszy na 40 groszy, co jest wzrostem aż o 66,6 proc.
Uzasadnienie spółki w tym zakresie nie przynosi nic nowego. Ceny prądu są ściśle powiązanie z cenami zakupu na Towarowej Giełdzie Energii, PGNiG staje dostosowuje swoją politykę cenową aby minimalizować koszty zakupy na TGE. Spółka zaznaczyła także, że od 16 października wprowadziła ofertę z ceną o 3,8 proc. niższa niż przed miesiącem.
- Nowy cennik będzie obowiązywać od 1 stycznia 2019 roku do 31 grudnia 2019 roku – w tym okresie obowiązuje gwarancja niezmiennej ceny. Dotyczy ona nowych umów oraz klientów, którym kończy się umowa zawarta w 2017 roku – wyjaśnia PGNiG na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku dominujących sprzedawców prądu w danym regionie, oni również nie spieszą się z ogłoszeniem podwyżek. Na przykład warszawskie Innogy podkreśla, że stale monitoruje ceny energii na rynkach hurtowych, które już w tym momencie są wyższe nawet o 50 proc., jednak wszystkie decyzje dotyczące zmian w cennikach zostaną podjęte pod koniec roku.
Eksperci podkreślają, że fakt iż spółki energetyczne czekają z decyzjami dotyczącymi ewentualnych podwyżek do końca roku wynika ze zbliżających się wyborów. Niestety na wpływ cen prądu jaki przyjdzie nam zapłacić nie do końca zależą od czynników wewnątrz krajowych. Na cenę energii wpływają światowe stawki węgla, z którego produkujemy aż 80 proc. energii elektrycznej. Wzrosły także koszty emisji CO2 i zielone certyfikaty. Rząd zdaje sobie sprawę jak wygląda sytuacja na światowych rynkach energetycznych, oraz z możliwości podwyżek prądu w naszym kraju.
- Planujemy wprowadzenie pakietu rozwiązań osłonowych dla obywateli i odbiorców przemysłowych, zwłaszcza w branżach energochłonnych. Mogą to być ulgi w różnych opłatach, a nawet rekompensaty z tytułu wzrostu cen emisji CO2 – powiedział dla „Rzeczpospolitej” minister energii Krzysztof Tchórzewski.