NBP

i

Autor: AP

Afera NBP. Glapiński zdradził, kiedy ujawni wszystkie pensje

2019-01-09 17:30

Na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes NBP Adam Glapiński zabrał głos ws. pensji w NBP. - Haniebne, brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwiema matkami i ich dziećmi - skomentował emocje, które spowodowały doniesienia o wynagrodzeniach w banku. Dodał, że jeśli powstanie ustawa o jawności pensji, bez problemu udostępni odpowiednie informacje.

Prezes NPP powiedział, bez problemu zgodzi się na ustawę o jawności wynagrodzeń w NBP, ale żeby ujawniać jakiekolwiek pensje, najpierw potrzebne jest odpowiednie prawo. - Ja w tej chwili mogę jednym naciśnięciem klawisza ujawnić państwu zarobki 3300 pracowników, ale prawo na to nie pozwala - wyjaśnił. Dodał, że żaden znany mu bank centralny nie stosuje takiej zasady, a we wszystkich bankach prezes zarabia więcej niż prezydent czy premier. 

- Ustawa o NBP mówi, że punktem odniesienia są wynagrodzenia w systemie bankowym, a nie premiera czy prezydenta. To normalne i nie ma w tym nic bulwersującego powiedział - powiedział.

Zauważył, że najwięcej emocji wzbudziła kwestia wynagrodzeń dwóch dyrektorek.

- Haniebne, brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwiema matkami i ich dziećmi, mężami i rodzicami. Wszyscy są tym zbulwersowani, kiedy się o tym prywatnie rozmawia - ocenił i dodał, że połowa dyrektorów w NBP to kobiety, a bank dba o równość płac.

- Pani Martyna Wojciechowska jest wśród 14 dyrektorów, którzy zarabiają podobnie - stwierdził.

Glapiński zwrócił uwagę, że ustawa o jawności płac byłaby fatalna w skutkach dla banku i utrudni pracę oraz nabór.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze