- Polskich seniorów czeka niższa waloryzacja emerytur i rent niż poprzednio.
- Wszystko przez spadek inflacji – w lipcu wyniosła 3,1%, co obniża wskaźnik waloryzacji.
- Oznacza to mniejsze podwyżki: najniższa emerytura może wzrosnąć tylko o 79,75 zł.
- Czy spadek inflacji to dobra wiadomość dla wszystkich? Dowiedz się, jak wpłynie na Twoje świadczenia.
Jaka waloryzacja emerytur i rent czeka polskich seniorów? Najnowsze dane GUS nie napawają optymizmem. Wszystko wskazuje na to, że kolejna rządowa podwyżka emerytur i rent będzie niższa niż ostatnia. Dlaczego? Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent wylicza się na podstawie danych z GUS takich jak inflacja i podwyżki wynagrodzeń. Im niższa inflacja, tym wskaźnik waloryzacji jest niższy. I teraz mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją. Inflacja w lipcu wyniosła 3,1 proc., to o 1,1 proc. mniej niż w lipcu 2025. Zatem już wskaźnik waloryzacji może się zmniejszyć z 5,5, proc. (inflacja rządowa z marca 2025) do 4,24 proc. W praktyce oznacza to mniejsze podwyżki dla seniorów. Przy takim wskaźniku waloryzacji najniższa emerytura wynosząca obecnie 1878,91 zł może pójść w górę tylko o 79,75 zł. Zaś średnia emerytura wynosząca 3,7 tys. zł wzrosłaby o 157 zł. Najwięcej zyskaliby seniorzy z emeryturą rzędu 5 tys. zł, których to świadczenie mogłoby pójść w górę o 212 zł miesięcznie.
Co daje waloryzacja emerytur
Waloryzację emerytur i rent wymyślono po to, by wyrównywać w portfelach seniorów różnice wynikające z inflacji i wzrostu płac. Pracownikom pensje podnosić powinni pracodawcy, w przypadku seniorów takie zadanie przejmuje państwo. Gdy zaczyna panować drożyzna, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach, to państwo podnosi seniorom świadczenia, by zminimalizować skutki wysokiej inflacji. I tutaj obowiązuje zasada, że im wyższa inflacja, tym wyższa podwyżka. Jak inflacja spada, to i podwyżki dla seniorów idą w dół. I z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie. A żeby było ciekawiej, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach inflacja będzie spadać, zbliżając się do tak zwanego bezpiecznego progu/celu inflacyjnego wynoszącego 2,5 proc.
