– Motorem napędowym wzrostu gospodarczego pozostaje konsumpcja prywatna, która mogła być wyższa o ponad 5 proc. Wskazuje na to bardzo wysoka sprzedaż detaliczna, która w marcu, ze względu na Święta Wielkanocne, była najwyższa w tym roku – komentuje Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Sprawdź także: Morawiecki o PKB: Polska jest liderem wzrostu gospodarczego
Jak dodaje: „Od początku roku wśród gospodarstw domowych utrzymuje się bardzo wysoka skłonność do konsumpcji. Potwierdzają to wskaźniki ufności konsumenckiej, które osiągnęły historyczne wielkości. Wszystko wskazuje na to, że i w kolejnych miesiącach Polacy będą szturmowali sklepy. Z danych GUS wynika, że bardzo dobrze oceniają swoją sytuację finansową w perspektywie najbliższych 12 miesięcy. Pozytywnie oceniają też kondycję gospodarki i wierzą, że w najbliższych miesiącach będzie się jeszcze poprawiała. Konsumpcja prywatna będzie więc i w kolejnych miesiącach mocno wspierała wzrost gospodarczy".
Czytaj też: Polacy się bogacą i gonią południe Europy
Według szybkiego szacunku produkt krajowy brutto (#PKB) niewyrównany sezonowo w I kwartale 2018 roku był realnie wyższy o 5,1 % w porównaniu z I kwartałem 2017 r. https://t.co/PzAwG8r4IV #rachunkinarodowe #statystyki #GUS pic.twitter.com/YNxixGAnMn
— GUS (@GUS_STAT) 15 maja 2018
Zdaniem Zbigniewa Maciąga, w pierwszym kwartale br. pozytywnie na wzrost PKB oddziaływały inwestycje, które zapewne nieco przyspieszyły. Nieco gorzej wyglądała sytuacja w handlu zagranicznym, gdzie obserwujemy lekkie ochłodzenie. Spada dynamika eksportu do Niemiec, naszego najważniejszego partnera handlowego. Po dwóch miesiącach 2018 r. eksport był wyższy o 5,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, po trzech miesiącach dynamika spadła do 4,7 proc.
Zobacz również: Szokujące dane GUS! Ile naprawdę zarabiają Polacy?
Ekspert prognozuje, że w kolejnych kwartałach nasza gospodarka będzie się rozwijała w dobrym tempie, chociaż wzrost PKB nie osiągnie już 5 proc. Największym zagrożeniem może być dekoniunktura w strefie euro, a szczególnie u naszego zachodniego sąsiada. Jeżeli zamówienia eksportowe w Niemczech spadną to automatycznie odbije się to na wielkości naszego eksportu. Wyższy import przy słabszym eksporcie spowoduje ujemny wkład eksportu netto do PKB. A to oznacza spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego.
Pełne dane o PKB w I kwartale 2018 roku GUS poda 30 maja.
Źródło: GUS, Konfederacja Lewiatan