Nowa niższa waloryzacja emerytur w Polsce
Seniorzy czekają na podwyżki swoich świadczeń z ZUS lub od innych płatników jak np. Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA. Jednak wszystko wskazuje na to, że będą one o wiele niższe niż w ostatnich latach. Dlaczego? GUS podał najnowsze dane dotyczące wzrostu płac i inflacji. W lutym 2024 roku płace w Polsce wzrosły o 12,9 proc. (rok do roku), a ceny o 2,8 proc. Oznacza to, że realnie pensje poszły w górę o 10,1 proc. Na tej podstawie, stosując odpowiedni wzór matematyczny, można wyliczyć wskaźnik waloryzacji emerytur i rent na poziomie 4,82 proc. Ostatnie nasze wyliczenia z danymi dotyczącymi wynagrodzenia w styczniu wskazywały na podwyżkę rzędu 4,8 proc. Zatem można stwierdzić, że mamy do czynienia już z wyraźnym hamowaniem zarówno wzrostu płac, jak i inflacji. Jeśli te tendencje się utrzymają, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie, to podwyżki emerytur i rent ostatecznie będą wręcz groszowe. Ale już takie są prawa tej metody wyliczeniowej. Waloryzacja emerytur ma na celu zminimalizowanie skutków inflacji w portfelach emerytów i rencistów. Jak nie rosną znacząco ceny w sklepach i za usługi, to i nie ma potrzeby na podwyższanie świadczeń senioralnych. I nie jest to zagrywka żadnego obozu politycznego, tylko czysta ekonomia i matematyka. W galerii przedstawiamy dokładne wyliczenia dotyczące wzrostu emerytur przy wskaźniku waloryzacji rzędu 4,8 proc. A przykładowo minimalna emerytura 1788 zł wzrosłaby o 85 zł, średnia 3,5 tys. zł wzrosłaby o 170 zł zaś wysoka rzędu 5 tys. zł o 240 zł.
Polecany artykuł: