Kryzys wizowy na Ukrainie
Zgodnie z interpelacją posła Jakuba Kuleszy zbliża się kryzys wizowy na Ukrainie, który wynika z przetargu przeprowadzonego na obsługę wniosków wizowych dla obywateli Ukrainy. W jego efekcie wybrano francusko-polskie konsorcjum TLS z uczestnictwem krajowej spółki Personnel Service. Firma Personnel Service zajmuje się przede wszystkim rekrutacją ukraińskich pracowników na potrzeby polskiego rynku pracy, co jest widocznym konfliktem interesów w stosunku do ewentualnej jednoczesnej obsługi aplikacji wizowych składanych przez obywateli Ukrainy i potencjalnych pracowników w naszym kraju - przekonuje parlamentarzysta Konfederacji.
ZOBACZ: Ceny papierosów i alkoholu pójdą w górę! W imię poprawy zdrowia Polaków
- Zwycięzcą przetargu ogłoszono konsorcjum francusko-polskie, w którym polski partner jest jednocześnie firmą werbującą pracowników tymczasowych z Ukrainy dla firm krajowych. Wykonywanie zadania publicznego i świadczenie usług prywatnych wobec tych samych obywateli Ukrainy jest w moim odczuciu konfliktem interesów - wyjaśnia autor interpelacji do premiera.
Jak informuje poseł, przeciwko takiej sytuacji przeprowadzono w Kijowie i innych miastach Ukrainy kilkanaście protestów, również pod polską ambasadą oraz konsulatami, a także ukazało się dziesiątki publikacji w mediach ukraińskich. Zdaniem Kuleszy błędnie została sporządzona Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia, która nie przewiduje badania konfliktu interesów przez zamawiającego, a jedynie zobowiązuje zwycięzcę przetargu do złożenia jednostronnego oświadczenia o braku konfliktu, co tworzy zdaniem posła sytuację fikcyjną, nietransparentną i nawet korupcjogenną.
- Można było tego uniknąć, stosując się w pełni do Prawa zamówień publicznych i Wspólnotowego Kodeksu Wizowego każącego badać konflikt interesów pretendujących podmiotów i to badać we właściwym czasie, czyli podczas analizy ofert - dodaje w rozmowie z "Super Biznesem".
Pracownicy z Ukrainy nie wjadą do Polski?
Zdaniem posła Kuleszy z winy władz Polski nastąpi kryzys wizowy na Ukrainie. Będzie on uderzał wizerunkowo w Rzeczpospolitą Polską oraz naruszał i tak delikatne stosunki polsko-ukraińskie. A przede wszystkim zatrzyma działania organów państwa z powodu braku podmiotu wykonującego na jego zlecenie usługę obsługi systemu wizowego.
W efekcie grozi nam kryzys wizowy w postaci wstrzymania obsługi wiz wjazdowych do Polski z kierunku Ukrainy, czyli całkowitego zatrzymania ruchu ludności - w tym pracowników ukraińskich, których setki tysięcy pracuje w naszym kraju. Poseł Konfederacji mówi wprost o winie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Resort błędnie sformułował warunki przetargu dla wyspecjalizowanych podmiotów obsługujących setki tysięcy wniosków wizowych - dodaje.
Kulesza w interpelacji do szefa polskiego rządu pyta o kroki, jakie zamierzają podjąć władze. Sam poseł przekonuje, że trzeba zapewnić ciągłość wykonywania usługi w dotychczasowej formie, a przetarg unieważnić i powtórzyć w zgodności z polskim i europejskimi normami prawnymi.