Cińskie zabawki mogą zabić!

i

Autor: Marcin Gadomski

Groźne zabawki zalały polski rynek. Mogą wywoływać okropne powikłania

2017-12-26 16:20

Kontrolerzy z Inspekcji Handlowej mieli zastrzeżenia do ponad połowy tysiąca zabawek, które trafiły do polskich sklepów. Zakwestionowali m.in.: wózek, który mógł połamać dziecku ręce, grzechotkę z wypadającymi, łatwymi do połknięcia elementami oraz wiele innych, niebezpiecznych zabawek. Wyjaśniamy, czego się wystrzegać.

Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole zabawek na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ciągu trzech pierwszych kwartałów br. inspektorzy zakwestionowali 586 spośród 2349 skontrolowanych zabawek. Oto niektóre z nich:

Pluszowa owieczka ze źle przymocowaną zawieszką na przyssawce
Przyssawka mogła odczepić się od zabawki, co groziło włożeniem jej do buzi przez dziecko i utknięciem w przełyku.

Jednorożec z pękającymi szwami
Kolejną zabawką wątpliwej jakości był pluszak jednorożec. Dziecko z łatwością mogło wyjąć z maskotki wypełnienie, a to mogło skończyć się połknięciem niejadalnego materiału.

Niebezpieczna spacerówka
Dużo kontrowersji wzbudził wózek dla dziecka. Został on wykonany z nieodpowiednich materiałów, a korzystanie z urządzenia mogło skończyć się poranieniem lub złamaniem.

Zobacz: Przez tę lalkę twój dom może być na podsłuchu

Większość zabawek dostępnych na polskim rynku pochodzi z Chin, dlatego wśród niespełniających polskich norm produktów przeważały te chińskie. Przedmioty były kwestionowane głównie ze względu na braki formalne, w tym nieprawidłowy znak CE, nieprawidłową deklarację zgodności czy brak instrukcji obsługi.

Polecamy: Kupujesz na promocji? Nie popełniaj tych błędów

W trzech pierwszych kwartałach 2017 r. UOKiK wykrył przekroczenie dopuszczalnego stężenia ftalanów w 30 spośród 130 skontrolowanych zabawek. Zakwestionował m.in. lalki, kucyki, skakanki i piłki. Ponadto w jednej spośród 47 zbadanych zabawek stwierdzono niedozwoloną ilość barwników azotowych.

Pracownicy Inspekcji Handlowej na zlecenie UOKiK regularnie kontrolują dostępne na rynku zabawki. Sprawdzają sposób ich wykonania, emisję hałasu i zastosowane materiały, m.in. badają, czy skład zabawki nie zawiera niedozwolonej zawartości ftalanów – soli i estrów kwasu ftalanowego, które stosuje się m.in. w produkcji PCV. Przekroczenie dopuszczalnej normy grozi wystąpieniem alergii i astmy oraz zaburzeniem gospodarki hormonalnej dziecka, co w przyszłości może prowadzić nawet do bezpłodności kobiety. W zabawkarstwie flatany stosuje się do zmiękczania plastikowych elementów. Ich stężenie nie powinno przekraczać 0,1 proc. składu materiału.

Może cię zainteresować: Sklep charytatywny. Jak to działa? [ZDJĘCIA]

W 2016 r. przekroczenie maksymalnego stężenia flatamów stwierdzono w ponad 31 proc. przebadanych zabawek – w 44 spośród 133 skontrolowanych przedmiotów. Ich nadmiar odnotowano np. w lalkach i plastikowych figurkach. 111 spośród 281 zabawek miało wady konstrukcyjne: zbyt małe, grożące połknięciem lub zakrztuszeniem elementy, zbyt długie linki lub za duże otwory grożące zaplątaniem się ręki lub głowy bądź utknięciem kończyny. Część zabawek zbyt łatwo się składała, co groziło zmiażdżeniem, złamaniem, zatrzaśnięciem czy skaleczeniem palca w trakcie zabawy.

Aby uniknąć ryzyka związanego z użytkowaniem zabawki, należy zaopatrywać się wyłącznie w takie produkty, które posiadają odpowiednie atesty i oznakowania. Jednym z nich jest znaczek CE, który musi znajdować się na zabawce. Do opakowania rowerku czy hulajnogi powinna być załączona instrukcja. Przed zakupem warto także sprawdzić, czy producent zamieścił dodatkowe ostrzeżenia związane z użytkowaniem przedmiotu. Ponadto zabawki nie powinny posiadać ostrych krawędzi, ani wystających elementów.

Oprac. na podst. rp.pl, tvn24bis.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze