Leszek Czarnecki, który kontroluje Idea Bank, miał usłyszeć od Marka Chrzanowskiego, od wczoraj byłego już prezesa KNF, korupcyjną propozycję opiewającą na 40 milionów złotych. Tyle przewodniczący Komisji Nadzoru Finansów żądał od Czarneckiego za „przychylność” wobec jego działalności bankowej.
Po ujawnieniu tych rewelacji przez „Gazetę Wyborczą” KNF niemal natychmiast wpisał Idea Bank, który kontrolowany jest przez Czarneckiego, na listę ostrzeżeń publicznych, zapewniając, że nie jest to „akt zemsty”.
- Podstawą wpisania Idea Banku SA na listę ostrzeżeń publicznych KNF są ustalenia dotyczące czynności wykonywanych przez Bank w latach 2016 - 2018 w zakresie aktywności na rynku kapitałowym bez posiadania odpowiednich zezwoleń KNF – czytamy w komunikacie Komisji.
Idea Bank postanowił także wystosować swoje oświadczenie i, przede wszystkim, uspokoić klientów.
- Zawiadomienie KNF dotyczy zdarzeń, które nie mają żadnego związku z bieżącą operacyjną działalnością banku – zapewnia Idea Bank i zaznacza, że wpis na listę ostrzeżeń publicznych związany jest z zakończoną już dystrybucją przez bank obligacji GetBack.
Bank zaznacza, że przeprowadził też wewnętrzne postępowanie w sprawie „nieprawidłowych zachowań niektórych pracowników wobec swoich klientów”, a także wprowadził dodatkowe, wewnętrzne przepisy i weryfikację pracowników.
- Idea Bank wykonuje na bieżąco obowiązki ustawowe wobec organu nadzoru – stwierdził bank w oświadczeniu.