w Polsce pracuje ok. 1,3 mln cudzoziemców, w tym ponad 1 mln Ukraińców.
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) 12 sierpnia 2017
Wśród pracodawców w Polsce rośnie zainteresowanie siłą roboczą ze Wschodu. Coraz więcej Polaków zatrudnia pracowników z Ukrainy. Ze względu na prace sezonowe pracodawcy zgłosili w czerwcu 140 tysięcy wolnych miejsc pracy. W lipcu zapotrzebowanie na pracowników sezonowych w Polsce było jeszcze większe.
1/4 polskich pracodawców chce zatrudniać pracownika z Ukrainy https://t.co/xXtGftsq2E #praca #Ukraina @MRPiPS_GOV_PL @pracuj #rekrutacja
— PulsHR.pl (@pulshr_pl) 10 sierpnia 2017
To właśnie osoby, które przybywają do nas zza wschodniej granicy, uzupełniają lukę na rynku. Najbardziej pożądanymi pracownikami są ci, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie:
- fachowcy,
- osoby, które mają aktualną książeczkę sanitarno-epidemiologiczną,
- osoby znające rysunek techniczny,
- osoby z uprawnieniami spawalniczymi,
- spawacze,
- osoby z uprawnieniami na wózki widłowe.
- Jeżeli zna się na swoim fachu, to okres wdrożenia jest krótszy. Biorąc pod uwagę, że pracownik z Ukrainy może pracować tylko przez pół roku w ciągu 12 miesięcy, to im szybciej go wdrożymy, tym dłużej będzie mógł wykonywać właściwą pracę. Na drugim miejscu wymagań znajduje się książeczka sanitarno-epidemiologiczna, która jest wymagana do pracy w gastronomii. Na trzecim miejscu znajduje się znajomość rysunku technicznego, wymagana między innymi od kontrolerów jakości. Dalej są o uprawnienia spawalnicze, czy uprawnienia na wózki widłowe, czyli już takie bardzo konkretne umiejętności – mówi cytowana przez wnp.pl Monika Banaś z Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia. – Widać, że brakuje przede wszystkim absolwentów szkół zawodowych. Braki uzupełniają osoby zza wschodniej granicy i w związku z tym rosną ich zarobki. Pracownik z Ukrainy może zarobić 13,5 zł na godzinę brutto. Z naszych analiz wynika, że to jest wzrost o ok. 20 proc. w stosunku do roku ubiegłego – dodaje Monika Banaś.
W niektórych zawodach Ukraińcy w Polsce mogą zarobić jeszcze więcej. Janusz Piechociński, w latach 2012–2015 wicepremier i minister gospodarki, wskazuje na dane, z których wynika, że w maju stawka murarza wynosiła 20 zł za godzinę, ale w sezonie letnim urosła już do 25 – 30 zł za godzinę.
pracownicy z Ukrainy: w maju stawka godzinowa murarza wynosiła 20 zł, to obecnie wzrosła do 25-30 zł.
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) 12 sierpnia 2017
Ze względu na barierę językową Ukraińcy w Polsce często pracują poniżej swoich kompetencji zawodowych. 90 proc. Ukraińców przyjeżdżających do Polski chce podjąć pracę fizyczną. Anastasia Hrin, koordynatorka z firmy Go West&Co uważa jednak, że Ukraińcy chcą uczyć się języka polskiego i zdobywać niezbędne do pracy w naszym kraju kwalifikacje. Mimo to polscy pracodawcy muszą liczyć się z problemami natury formalnej. Urzędy często nie wydają na czas zezwoleń, które są potrzebne, aby pobyt Ukraińca w Polsce był legalny i nie przestrzegają wiążących ich terminów.
Zobacz też: Ukraińcy w Polsce chcą więcej zarabiać
Przeczytaj także: Ukraińcy uratują polski ZUS przed zapaścią?
Polecamy: Ukraińcy podbijają polski rynek pracy. Już nie tylko w rolnictwie
Oprac. na podst. wnp.pl, twitter.com/Piechocinski