Według statystyk GUS w Polsce nieznacznie spada poziom inflacji. Po lutowym szczycie, kiedy wyniosła ona 4,7 proc., w marcu nastąpił nieznaczny spadek w wysokości 0,1 proc., w kwietniu zmiana była już bardziej zauważalna. W minionym miesiącu inflacja wyniosła 3,4 proc. Nadal jest jednak ona wyższa niż docelowa wartość wskazana przez NBP, która oscyluje wokół poziomu 2,5 proc. Niestety, ceny nadal pozostają praktycznie bez zmian, w porównaniu z marcem 2020 roku spadły jedynie o 0,1 proc.
Zobacz również: Tarcza antykryzysowa 3.0 Sejm przyjął część poprawek Senatu
Szalejąca pandemia, kryzys ekonomiczny i dotkliwa susza będą miały przełożenie zarówno na ceny w sklepach jak i poziom finansów polskich gospodarstw domowych. Wielu pracowników musi zmierzyć się z obniżonym wynagrodzeniem, a w najgorszym przypadku z utratą źródła dochodu. Jak wynika z danych GUS to właśnie artykuły żywieniowe narażone się na wzrosty cen, które oscylują nawet w granicach 7,5 proc. Najbardziej zdrożały owoce (22 proc.), mięso wieprzowe (17 proc.) oraz wędliny (13 proc.). Podobne podwyżki zauważalne są w przypadku napojów bezalkoholowych. Średnio towary podrażały o około 3 proc.
Czytaj także: Fasolka szparagowa dwa razy droższa niż schabowy. Susza opróżni nasze portfele
Wyższe ceny odnotowano również w sektorze usługowym, gdzie odnotowano podwyżki na poziomie 6,5 proc., w skali rok do roku. Wyższe koszty wywozu śmieci sprawiły, że użytkowanie mieszkania podrożało o 7,5 proc., w górę poszybowały również koszty energii (12 proc.).