Drożyzna nie odpuszcza. GUS: Inflacja w kwietniu 2022 to 12,4 proc.
Populistyczna polityka rządu - jak oceniono - przełożyła się na nienotowane od lat wysokie tempo wzrostu płac – średnio ponad 8 proc. w skali całego 2021 roku, gdzie liderami wzrostu wynagrodzeń były firmy dostarczające gaz i elektryczność oraz zajmujące się utylizacją odpadów (wzrost w skali roku o 51 proc.) oraz górnictwo (wzrost o 27 proc.), co - jak zaznaczono - przełożyło się na wzrost kosztów pracowniczych dla firm. Ponadto - dodano - rosły również pozostałe koszty działalności gospodarczej, co było efektem zarówno polityki fiskalnej (wzrost opodatkowania), oraz działań NBP, między innymi nakierowanych na osłabienie złotego.
- Suma tych działań, połączona ze wzrostem cen surowców spowodowała gwałtowny wzrost cen producentów o ponad 20 proc. w skali ostatniego roku, w tym cen importu o ponad 25 proc. Uruchomiony został mechanizm spirali inflacyjnej: wzrost dochodów, wyższy popyt, wzrost cen, przy jednoczesnym wzroście kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, silniejsza presja na wzrost wynagrodzeń i świadczeń socjalnych, przy jednoczesnym nasileniu oczekiwań inflacyjnych. U podstaw tego mechanizmu leży nadmierny popyt. Bez jego ograniczenia nie da się okiełznąć inflacji - uważa BIEC.
-Oczekujemy, że piątkowy odczyt inflacji wyniesie 12,3 proc., a więc będzie taki, jak we wstępnym szacunku GUS – powiedział PAP ekonomista banku PKO BP Kamil Pastor. Dodał, że szczyt inflacji przypadnie na czerwiec lub lipiec. Obecnie, co widać w danych wstępnych, kluczowym czynnikiem dla wzrostu inflacji, są ceny żywności, w drugiej kolejności na wskaźnik wpływają ceny energii, czyli gazu, ogrzewania oraz elektryczności, a trzeci element to wzrost inflacji bazowej – powiedział Kamil Pastor.
Jak dodał ekspert, szczyt inflacji przypadnie na czerwiec lub lipiec, gdy wskaźnik osiągnie poziom ok. 13 proc. Powodem, dla którego oczekujemy, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie spadać, są ceny paliw. Chodzi o to, że wkrótce zacznie wygasać efekt wysokiej zeszłorocznej bazy na cenach paliw, który podbija inflację. I nawet jeśli ceny paliw utrzymają się na wysokim, obecnym poziomie lub nieco wzrosną, to ze względu na coraz niższe dynamiki roczne, inflacja będzie się obniżać – przewiduje ekonomista banku PKO BP.