
NASK ostrzega przed ingerencją w wybory prezydenckie przez reklamy na Facebooku
Krajowy operator NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) poinformował o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą. Chodzi o reklamy polityczne na platformie Facebook, które, jak wskazują analizy, mogą być finansowane z zagranicy. "Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook, które mogą być finansowane z zagranicy. Materiały wyświetlane były na obszarze Polski" - podała NASK na portalu X (dawniej Twitter).
NASK podkreśliła, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Działania te miały pozornie wspierać jednego z kandydatów, jednocześnie dyskredytując innych.
Reakcja rządu i zapewnienia o bezpieczeństwie wyborów
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że rząd zajmuje się problemem możliwej ingerencji w wybory, który zasygnalizował NASK. Podkreślił, że potrzebne jest pilne wyjaśnienie sprawy i przestrzegł przed rosyjską dezinformacją. Polityk wskazał, że Rosja prowadzi tego typu działania "każdego dnia", próbując w ten sposób zdestabilizować sytuację w państwach zachodnich.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że na kampanie reklamowe na portalu Mety dotyczące kilku kandydatów na prezydenta wydano setki tysięcy złotych. "Pieniądze te nie były zatwierdzone przez komitety wyborcze" - dodał. Zaznaczył, że państwo polskie zadziałało szybko i skutecznie.
"Wiele miesięcy temu mówiliśmy, że w ramach "parasola wyborczego" będziemy patrzyli i informowali opinię publiczną, jeżeli przepływy finansowe będą podejrzane" – podkreślił Gawkowski. "Myślę, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaangażuje wszelkie siły i środki, żeby ustalić, kto za tym stał i jak wszystko było zorganizowane" – zapewnił. "Wiem jedno: państwo polskie w ramach "parasola wyborczego" zadziałało szybko i skutecznie" – zaznaczył.
Gawkowski zapewnił również, że państwo wprowadziło systemy chroniące Państwową Komisję Wyborczą, Krajowe Biuro Wyborcze, obwodowe komisje wyborcze i komitety wyborcze. Dodał, że "cyberataki mogą się zdarzyć", ale "mamy mocną narodową cybertarczę, która chroni nas i będzie nas chroniła".
Polecany artykuł: