Hakerzy ukradli 65 mln wirutalnej waluty Bitcoin

i

Autor: Shutterstock

Inwestujesz w kryptowaluty? Uważaj na oszustów online

2018-02-26 19:15

Kryptowaluty zyskują na popularności. Szukający łatwego zarobku inwestorzy kupują je coraz chętniej, i to nie tylko na giełdzie. Problem pojawia się, kiedy trzeba rozliczyć się z fiskusem. Naiwność kryptowaluciarzy wykorzystują internetowi doradcy, którzy obiecują błyskawiczne porady i receptę na czysty zysk bez płacenia podatku w Polsce.

Chociaż w polskich przepisach brakuje pojęcia kryptowalut, to jedno jest pewne – trzeba zapłacić podatek od zysku ze sprzedaży wirtualnego pieniądza. Wątpliwości w tej kwestii rozwiało Ministerstwo Finansów, które udzieliło odpowiedzi na interpelację poselską Mirosława Suchonia z Nowoczesnej. Resort finansów uznał, że sprzedaż kryptowalut stanowi formę standardowego zbycia praw majątkowych, tak więc zyski z tego rodzaju działalności podlegają opodatkowaniu.

Zobacz: Wiemy, kim jest twórca Bitcoina – najsłynniejszej wirtualnej waluty

Osoby fizyczne, które inwestują w kryptowaluty, powinny rozliczyć się z fiskusem ze swoich zysków, ale nie zawsze muszą zakładać działalność gospodarczą. Zgodnie z polskim prawem, do rozliczenia przychodów z kryptowaluty w ramach działalności gospodarczej zobligowany jest inwestor, którego czynności związane z kupnem i sprzedażą kryptowalut mają „charakter ciągły, stały i są nastawione na zysk". Sporadyczni inwestorzy, którzy nie dokonują regularnie transakcji na kryptowalutach, powinni opłacić podatek od dochodu z praw majątkowych, czyli przychodu pomniejszonego o poniesione koszty. W tym celu należy wypełnić pola dotyczące kosztów oraz przychodów związanych z prawami autorskimi i innymi prawami w formularzu PIT-36. Odpowiednie kwoty trzeba podać w polskiej walucie.

Polecamy: Dzięki FBI twórca wirtualnej waluty trafił za kratki

Inaczej przychody z kryptowalut deklarują przedsiębiorcy. Wysokość płaconej przez nich daniny uzależniona jest od tego, czy rozliczają się na zasadach ogólnych czy też płacą podatek liniowy. Ich przychody z obrotu kryptowalutami powinny zostać wykazane wraz z innymi przychodami z działalności gospodarczej.

Rozliczenie wszystkich transakcji na bitcoinach może stanowić prawdziwą zagwozdkę dla zwykłego Kowalskiego, który postanowił wzbogacić się na kryptowalutach. Trudno więc się dziwić, że inwestorzy coraz częściej szukają porad profesjonalistów. Lepiej jednak podchodzić z rezerwą do usług internetowych ekspertów, którzy obiecują, że szybko i bezpiecznie przeprowadzą klienta przez prawne meandry, a co więcej – doradzą, jak zarobić na wirtualnym pieniądzu bez płacenia podatku. Jeżeli początkujący inwestor zawierzy nieuczciwemu doradcy i uniknie opodatkowania swoich przychodów, kara nałożona przez fiskus może znacznie przewyższyć osiągnięty przez niego zysk.

Czytaj też: Wielkie przekręty na wirtualnych giełdach

Internetowi oszuści nieraz uciekają się też do innych metod. Michał Samcik, autor bloga subiektywnieofinansach.pl, opisał przypadek inwestora szantażowanego przez hakerów. Oszuści grozili, że wykorzystają jego dane, jeżeli nie zapłaci im 0,03 BTC. Bloger przytoczył także przykład aplikacji rzekomo służącej do śledzenia kursów kryptowalut. Crypto Monitor, bo o nim mowa, w rzeczywistości zawierał złośliwe oprogramowanie podszywające się pod aplikację banku zainstalowaną na urządzeniu użytkownika. Aplikacja wysyłała fałszywe powiadomienia, przechwytywała SMS-y i śledziła internautę. Co gorsza, można było pobrać ją ze sklepu Google.

Oprac. na podst. money.pl, subiektywnieofinansach.pl, rp.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze