Jak przekonuje PKN Orlen, ropa z Iranu jest lżejsza od rosyjskiej, zawiera także mniej siarki. Daje to możliwość wyprodukowania relatywnie dużej ilości tzw. produktów białych, takich jak benzyna, nafta i olej napędowy. Zanim surowiec trafi do przerobu w rafinerii przechodzi wieloetapowy proces analiz. Najpierw na bazie teoretycznych danych dostarczonych przez dostawcę, za pomocą zaawansowanych modeli i narzędzi, badane jest bezpieczeństwo i opłacalność przerobu.
Zobacz też: Ekspert PKN Orlen zdradza, co wpływa na ceny paliw i ropy naftowej
- Dostawa z Iranu stałą się faktem. Ropa z kierunku bliskowschodniego daje nam wiele możliwości. Przede wszystkim umożliwia dywersyfikację kierunków dostaw i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego państwa. Nie mniej istotne jest jednak to, że jest gatunkiem w pełni bezpiecznym dla przerobu w naszej płockiej rafinerii, pozwalając na uzyskanie bardzo zadawalających efektów ekonomicznych – powiedział Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Rafinerie z GK ORLEN, poza irańskim przerabiały już m.in. surowiec pochodzący z Iraku, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Nigerii, Wenezueli czy Norwegii. W październiku ubiegłego roku do przerobu w Płocku trafiła zaś amerykańska ropa WTI z pierwszego ładunku po zniesieniu przez ten kraj wieloletniego embarga na eksport tego surowca.
Sprawdź również: Największe spółki naftowe na świecie. Jak wypada Orlen i Lotos? [INFOGRAFIKA]
Obecnie rafinerie Grupy ORLEN zaopatrywane są ropę na bazie kontraktów długoterminowych z Rosneft Oil Company, Tatneft Europe AG oraz Saudi Arabian Oil Company oraz dostaw spotowych.
Dostawa irańskiej ropy płynęła z wyspy Kharg i jej transport do Polski zajął niespełna miesiąc. Ładunek transportowany był tankowcem Delta Kanaris, należącym do kategorii Suezmax, czyli największych okrętów, które są w stanie przepłynąć Kanał Sueski. Wybudowany w 2010 roku tankowiec ma wyporność blisko 158 tys. ton, a jego całkowite wymiary to 274 m długości i blisko 50 m szerokości.