Najważniejsze wyzwania zapisane w „Strategii” (tzw. Planie Morawieckiego) to: zapewnienie stabilnych dostaw jak najtańszej energii, energooszczędność oraz dostosowanie do unijnych wymogów przeciwdziałania zmianom klimatycznym i przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną.
W dokumencie znajdziemy również diagnozę sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się cały sektor.
Czytamy w nim, że polska elektroenergetyka jest oparta przede wszystkim na węglu (kamienny - 50,5 proc., brunatny - 35 proc., gaz ziemny - 2 proc., energia odnawialna - biomasa, biogaz, woda, wiatr - 12,5 proc. udziału w miksie energetycznym). „Mimo iż własne zasoby węgla zapewniają Polsce perspektywę stabilnej produkcji energii elektrycznej, to nadal problemem dla krajowej gospodarki pozostają uwarunkowania zaopatrzenia w gaz ziemny i ropę naftową” – czytamy. Zagrożeniem są wahania cen gazu ziemnego i ropy naftowej oraz wysokie uzależnienie od dostaw z Rosji (aż 53 proc. całości dostaw pokrywane jest z kierunku wschodniego).
Czytaj również: Znamy szczegóły planu Morawieckiego. Co rząd chce zrobić do 2020 r.
Poza tym, jak wskazują autorzy strategii, mimo rosnącego udziału energii odnawialnej w bilansie energetycznym, poziom ten jest niższy od innych krajów UE. Polska zobowiązała się ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 20 proc. w porównaniu z 1990 r., zwiększyć do 15 proc. udział energii odnawialnej w zużyciu energii ogółem oraz poprawić efektywność energetyczną o 20 proc.
Słabym punktem polskiego systemu elektroenergetycznego jest również przestarzała infrastruktura, co powoduje znaczne straty energii w trakcie jej przesyłu (8,2 proc. przy średniej dla UE - 5,7 proc.). Kolejny problem to przestarzałe elektrownie. Ogromna większość krajowych bloków powinna w najbliższych latach zmodernizowana lub zastąpiona nowymi.
Zobacz także: PiS nadal walczy z wiatrakami
Jaki pomysły na zmianę tej sytuacji i realizacje najważniejszych wyzwań dla sektora znajdziemy w „Strategii”? W dokumencie wymieniona jest m.in. modernizacja i rozbudowa sieci przesyłowych oraz magazynów gazu, inwestycje w konwencjonalną energetykę, szersze wykorzystanie stabilnych źródeł energii odnawialnej, wdrożenie energetyki jądrowej oraz wsparcie dla rozwoju niskoemisyjnego transportu zbiorowego.
Co to oznacza? Przede wszystkim mniejsze wsparcie dla energii z wiatru i słońca, większe dla biogazowni i kontrowersyjnego współspalania biomasy z węglem (ten proces już się rozpoczął poprzez nowelizację ustawy o OZE i uchwalenie tzw. ustawy odległościowej) przy nadal wysokim udziale węgla w miksie energetycznym oraz zielone światło dla Programu Polskiej Energetyki Jądrowej przyjętego w 2014 r. przez rząd Donalda Tuska. To o tyle ważne, że przed wyborami politycy PiS unikali deklarowania, czy będą kontynuowali proces budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
"Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" jest na razie na etapie konsultacji, przyjęcie ostatecznej wersji dokumentu zaplanowane jest na październik.
Źródło: PAP, oprac. MK