Średnia emerytura w Polsce w zeszłym roku wyniosła 2,1 tys. złotych miesięcznie, a w skali roku ponad 25,5 tys. złotych. Przy świadczeniach emerytalnych Jarosława Kaczyńskiego takie liczby wyglądają blado. Lider PiSze swoimi ponad 77 tys. złotych wypłaconymi z ZUS przebija przeciętnego emeryta trzykrotnie. Na tak wysoką emeryturę Kaczyńskiego złożyło się kilka czynników.
Jednym z nich jest fakt, że prezes PiS zaczekał z przejściem na emeryturę. Najpierw dwa lata (mógł zacząć pobierać świadczenia już w 2014 roku), a następnie kilka dni. Po co? Otóż w ZUS poradzono Kaczyńskiemu, by o emeryturę wnioskował w lipcu w związku z zapisami ustawy o emeryturach i rentach. Na ich podstawie wnioski o świadczenie w czerwcu oblicza się na podstawie wskaźnika rocznej waloryzacji składek, który wynosi nie więcej niż 2 proc, ale już w pozostałych miesiącach wykorzystuje się wskaźnik kwartalny, który jest aż o 10 proc. wyższy.
Dodatkowo Jarosław Kaczyński należy do grupy osób urodzonych między 1 stycznia 1949 roku a 31 grudnia 1968 roku. Zgodnie z reformą emerytalną z 1999 roku, takie osoby mogły wybrać, czy chcą korzystać ze starego systemu emerytalnego, czy nowego. Stary był korzystniejszy – wyliczany był m.in. za 10 z ostatnich 20 lat pracy bądź 10 wybranych lat kalendarzowych. To pozwalało na uniknięcie okresu, kiedy emeryt nie płacił składek na ZUS lub te były niższe (np. bezrobocie, brak zleceń czy niższa płaca). Według ekonomistów stare świadczenia emerytalne były znacząco wyższe od nowych, co wskazuje, że właśnie z takiej opcji wyboru „korzystniejszego” rozwiązania mógł skorzystać prezes PiS.
Kolejną istotną rzeczą jest staż pracy posła Kaczyńskiego oraz funkcje, jakie pełnił. Przede wszystkim pierwszą pracę lider Prawa i Sprawiedliwości podjął w wieku 22 lat, jeszcze w trakcie studiów prawniczych, zostając w ten sposób pracownikiem naukowym w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Później był też adiunktem w białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego oraz starszym bibliotekarzem biblioteki UW.
Po upadku PRL-u był współzałożycielem Fundacji Prasowej „Solidarność", zasiadał we władzach spółki akcyjnej Telegraf, był redaktorem naczelnym „Tygodnika Solidarność", a także kierował działem wydawniczym w spółce „Srebrna". Jako polityk, na początku lat 90-tych, Jarosław Kaczyński był szefem Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, senatorem i posłem. Później nie uzyskał reelekcji i na stałe do polityki powrócił w 1997 roku, początkowo działając na rzecz partii Porozumienie Centrum, by ostatecznie współtworzyć Prawo i Sprawiedliwość, z ramienia którego był (i aktualnie jest) posłem oraz premierem.
- Każdy, kto był posłem czy premierem, ma warunki preferencyjne przy swoim świadczeniu emerytalnym. Więc nic dziwnego, że te emerytury dla ludzi z najwyższych kręgów władzy będą inne niż dla zwykłego seniora – wyjaśnił „Super Expressowi” dr Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha.
Te wszystkie czynniki przełożyły się na wysoką emeryturę Jarosława Kaczyńskiego. Warto jednak zauważyć, że to i tak niewiele w porównaniu z innymi politykami.