Donald Tusk

i

Autor: Daina Le Lardic/PE Donald Tusk

Donald Tusk zarobił miliony w Brukseli. Nie uwierzysz, o jakiej kwocie mowa

2018-05-30 18:22

Były premier RP, Donald Tusk, już od ponad trzech lat jest przewodniczącym Rady Europejskiej. Jego druga kadencja wygasa 1 grudnia 2019 roku, ale po niej szef RE wcale nie musi wracać do polityki. Powód? Ogromne pieniądze, które z europarlamentu płynął na konto Donalda Tuska. Za dwie kadencje zarobi bowiem niewyobrażalne pieniądze. Wyliczyliśmy, ile dokładnie.

Podstawowe wynagrodzenie każdego członka Rady Europejskiej to niemal 21 tys. euro miesięcznie (przed odjęciem podatków). Jednak już tutaj Donald Tusk, ze względu na swoją pozycję, może liczyć na udogodnienie - jemu wypłacane jest ponad 25,5 tys. euro co miesiąc. Jednak, podobnie jak eurodeputowani, członkowie RE mają dostęp do licznych finansowych dodatków.

Pierwsze z takich udogodnień dotyczy zamieszkania. Specjalną dietę, która ma pokryć koszta hotelu bądź mieszkania w Brukseli czy Strasburgu członkowie RE otrzymują w równowartości 15 proc. swojej podstawowej pensji. W przypadku Donalda Tuska będzie to więc prawie 4 tys. dodatkowych euro co miesiąc. Jest też specjalny fundusz reprezentacyjny dla ludzi z Rady Europejskiej. W przypadku jej przewodniczącego wynosi on ok. 1,4 tys. euro na miesiąc. Jak jednak zaznacza portal Transparency.eu, w PE i RE nie ma niemal żadnych kontroli, w związku z czym ich członkowie nie muszą faktycznie ujawniać, na co przeznaczyli swoje dodatki

Donald Tusk nie musi się też martwić o to koszta prowadzenia swojego biura. Zarówno przed objęciem stanowiska Przewodniczącego Rady Europejskiej, jak i po odejściu z niego, wszystkie koszta związane z umeblowaniem czy wyposażeniem biura, a także z przeprowadzką są w całości "refundowane". Funkcjonowanie biura w trakcie trwania kadencji szefa RE również jest cześciowo bądź całościowo (zależnie od kosztów) opłacane przez Unię.

 

Po ukończeniu 65. roku życia będzie mógł pobierać europejską emeryturę w wysokości ponad 21 proc. pensji, jaką pobierał będąc przewodniczącym RE, czyli niemal 5,5 tys. euro miesięcznie (23,5 tys. złotych), a w skali roku ponad 65,5 tys. euro, czyli przeszło 282 tys. złotych!

Ile więc Donald Tusk mógł zarobić od czasu swojego wyjazdu do Brukseli? Odliczając budżet na podróże, ale za to sumując wszystkie inne dodatki i podstawowe wynagrodzenie, miesięcznie były Premier RP otrzymywał ponad 30 tys. euro miesięcznie (prawie 133 tys. złotych), a łącznie od 1 grudnia 2014, kiedy został zaprzysiężony jako przewodniczący RE, Donald Tusk mógł zarobić (nie licząc podatków) nawet 1,29 mln euro, a więc prawie 5,6 milionów złotych tylko z tytułu pełnienia swojej europejskiej funkcji! Takich pieniędzy na koncie nie ma nawet jego znajoma z byłej partii, Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wśród polskich włodarzy uchodzi za milionerkę. Warto jednak przypomnieć, że druga kadencja Tuska jako szefa Rady Europejskiej jeszcze potrwa. Gdy ją zakończy, jego łączny przychód z PE wyniesie prawie 1,85 mln euro czyli 7 953 636,61 złotych! Ale to wciąż nie wszystko.

Dla odchodzących z funkcji w RE przysługuje dodatek przejściowy. Wynosi on od 40 do 65 proc. (zależnie od stażu pracy) ostatniego wynagrodzenia podstawowego i wypłacany jest przez trzy lata. Gdyby nawet Donaldowi Tuskowi policzony najniższy procent, to i tak po swoim odejściu dostałby jeszcze z Brukseli prawie 368 tys. euro, czyli ok. 1,6 miliona złotych. W przypadku jeżeli były premier RP podejmie się innej pracy po odejściu z RE, to jego nowa pensja wraz z dodatkiem przejściowym z Brukseli nie może przekaczać podstawowej pensji przewodniczącego RE. Jeżeli więc tak się nie stanie, za swoją pracę w Unii Europejskiej Donald Tusk zarobi 9 537 116,96 złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze