Temat jawności pensji w NBP pojawił się po doniesieniach medialnych o wynagrodzeniach w banku. Prezes NBP Adam Glapiński informował wtedy, że może udostępnić informacje, jeśli powstaną odpowiednie przepisy.
- Ja w tej chwili mogę jednym naciśnięciem klawisza ujawnić państwu zarobki 3300 pracowników, ale prawo na to nie pozwala - wyjaśnił. Dodał, że żaden znany mu bank centralny nie stosuje takiej zasady, a we wszystkich bankach prezes zarabia więcej niż prezydent czy premier. - Ustawa o NBP mówi, że punktem odniesienia są wynagrodzenia w systemie bankowym, a nie premiera czy prezydenta. To normalne i nie ma w tym nic bulwersującego - zwrócił uwagę.
Platforma Obywatelska zgłosiła nowelizację ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Zgodne z pomysłem opozycji, zarząd NBP i osoby na stanowiskach kierowniczych musiałyby ujawniać oświadczenia majątkowe. Inny projekt ustawy zgłosił Kukiz'15. Zgodnie z propozycją, wynagrodzenia w banku centralnym ustalałby marszałek Sejmu na wniosek prezesa NBP.
Trzecia propozycja zmian pochodzi od PiS. Zgodnie z nim wszystkie wynagrodzenia na stanowiskach kierowniczych w NBP byłyby jawne i publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Wysokość pensji prezesa i wiceprezesa ustalałoby na podstawie analogicznych wynagrodzeń na kierowniczych stanowiskach w państwie. Pensje pozostałych pracowników ustalałoby uchwałą. Zgodnie z uwzględnionym w projekcie przelicznikiem wysokość uposażeń nie mogłaby przekroczyć 60 proc. pensji prezesa.
Co ważne, projekt PiS dotyczy nie tylko osób, które obecnie pracują w NBP. Ujawnionoby informacje od 1995 roku.
Pomysł ujawnienia wynagrodzeń i wprowadzenia przeliczników do ustalania pensji wzbudza kontrowersje. Zwraca się uwagę także na sprzeczność z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który określa 4 filary niezależności banków centralnych, w tym niezależność w sprawach finansów.
W sprzeczności z tymi zapisami stoi m.in. ustalenie górnego pułapu wynagrodzeń czy ustalanie płac przez marszałka Sejmu. Według Europejskiego Banku Centralnego, zmiany zasad wynagradzania w bankach centralnych „powinny być ustalane w ścisłej i efektywnej współpracy z krajowym bankiem centralnym i z należytym uwzględnieniem jego stanowiska”.
Jak ustalił "Puls biznesu" owe propozycje nie były konsultowany z NBP, a bank dostał kilka dni na pzedstawienie opinii.