Prowansja, to region we Francji, który w sezonie przyciąga wielu turystów. Jedziemy tam, by podziwiać pola lawendy i kupić regionalne zioła. Niestety, na bazarach czy sklepach turystów czeka nieprzyjemna niespodzianka. Okazuje się, że zioła wsypane do dekoracyjnych woreczków nie zawsze pochodzą z Francji, ale z … Polski lub Chin.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, znajdujący się w tej przyprawie tymianek (prawdopodobnie także cząber) przyjechał z Polski. Aż 90 proc. rynku tymianku we Francji opanowali polscy producenci. I teoretycznie nie powinno to nikogo dziwić, bo Polska jest już największym producentem ziół w Europie. Jednak wielu turystów nie zdaje sobie z tego sprawy i jest przekonanych, że zioła prowansalskie sprzedawane we Francji są oryginalnym produktem regionalnym.