Jeszcze rok temu mało kto przypuszczał, że angielski klub piłkarski Leicester City będzie miał jakiekolwiek szanse na zdobycie tytułu mistrza Anglii. Drużyna była w ubiegłym sezonie jedną z najsłabszych w Premier League, a bukmacherzy byli tak pewni, że ten stan się nie zmieni, iż za jednego funta postawionego na jej zwycięstwo proponowali aż 5 tys. funtów.
ZOBACZ TEŻ: Sprzedali wóz agenta 007. Cena ogromna, choć autem… nie można jeździć!
Niespodziewanie Leicester zaczął jednak osiągać zwycięstwa. Obecnie znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli Premier League i ma naprawdę spore szanse na tytuł najlepszej drużyny piłkarskiej w Anglii. Jeszcze zanim to nastąpiło, w swój team nie zwątpił jeden z zagorzałych kibiców, który postawił 50 funtów na zwycięstwo ukochanej drużyny. Jeśli faktycznie by wygrała, mógłby otrzymać aż 250 tys. funtów (ok. 1,4 mln zł)!
ZOBACZ TEŻ: Skąd się wzięło powiedzenie „wyjść jak Zabłocki na mydle”
Na początku tego miesiąca kibic postanowił jednak nie ryzykować – zainkasował 72 tys. funtów, które bukmacher zaproponował mu za wycofanie zakładu na dziewięć kolejek przed zakończeniem sezonu piłkarskiego. Okazuje się, że takich przypadków może być jeszcze więcej – jak się spekuluje, kibice obdarzeni szóstym zmysłem za postawione na Leicester zakłady mogą „ogołocić” jedną z największych brytyjskich firm bukmacherskich na kwotę 2 mln funtów (ok. 11 mln zł).
Źródło: taniabrytania.uk
Jego drużyna przegrywała, on i tak na nią postawił. Za 50 funtów zgarnął 72 tys.!
Prawdziwy kibic wie, że powinien być ze swoją drużyną nie tylko w obliczu zwycięstw, ale i porażek. O prawdziwości tego twierdzenia przekonał się niedawno kibic z Wielkiej Brytanii, który na swój przegrywający klub piłkarski postawił u bukmachera 50 funtów (ok. 275 zł), a po roku, kiedy drużyna zaczęła niespodziewanie piąć się w tabeli Premier League, zgarnął aż 72 tys. funtów (ok. 400 tys. zł!).