Tramwaje z bydgoskiej PESY są rozpoznawalne w wielu polskich miastach. Są choćby dumą Warszawy. PESA produkuje też pociągi, a ważnym rynkiem ich zbytu są dla firmy Niemcy
470 pociągów dla DB
Na początku tego roku bydgoska firma straciła kontrakt wart 140 mln zł na dostarczenie jednemu z niemieckich przewoźników 12 pociągów. Powodem było to, że przedłużało się uzyskanie pozwolenia na ich użytkowanie w Niemczech. Jednak to mała strata, biorąc pod uwagę największy w historii PESY kontrakt, który został podpisany z Deutsche Bahn, który jest wart ponad 1 mld euro.
Zobacz koniecznie: Przetarg MON. Modernizacja polskiej armii. W Polsce tylko montaż i to ograniczony!
W jego ramach do przewoźnika ma trafić aż 470 pociągów Link – pierwsze mają wyjechać na niemieckie tory już w 2017 r. - podaje portal Money.pl. Nie powinno być też problemów ze sprzedażą wspomnianych wcześniej pociągów, które nie uzyskały niemieckiej homologacji. Mają trafić na rynek polski i czeski.
Budowanie pozycji przed kryzysem
Ważnym kierunkiem eksportu jest też dla PESY wschód.. Mimo skomplikowanej sytuacji politycznej producent chce wysłać 120 tramwajów do Moskwy. Musi jednak poczekać na gwarancje finansowe ze strony rosyjskiej, bo kłopoty na tamtejszym rynku spowodowały, że władz Moskwy na razie nie stać na zakupy w Bydgoszczy. Eksport jest dla PESY bardzo ważny, bo w przyszłym roku nie są planowane żadne zakupy taboru tej firmy w naszym kraju. PESA chce też zbudować mocną pozycję finansową przed załamaniem rynku zamówień publicznych w 2023 r., które spodziewane jest po zakończeniu programu unijnego wsparcia.