Sąd, wyrok, wymiar sprawiedliwości, rozprawa

i

Autor: Wojciech Jargiło Sąd

Jest zwrot w sprawie biznesmena zniszczonego przez skarbówkę

2016-08-26 15:44

Sprawę Marka Isańskiego, przedsiębiorcy, którego firma została zniszczona przez błędne decyzje urzędników skarbowych, opisywaliśmy na naszych łamach kilkukrotnie. Teraz pojawił się w niej zwrot. Przedsiębiorca, który i tak chciał od państwa gigantycznego odszkodowania (157 mln zł), zwiększył właśnie kwotę roszczenia. Żąda aż 817 mln zł! Jeśli mu się uda wywalczyć pieniądze, będzie to sytuacja bez precedensu, bo tak ogromnego zadośćuczynienia jeszcze w podobnej sprawie nie było.

Wielowątkowa sprawa Isańskiego ciągnie się już ponad 20 lat. Szczegółowo opisywaliśmy ją w marcu br. Z kulisami możecie się zapoznać, klikając w poniższy link:

ZOBACZ: Stracił firmę przez skarbówkę. Może dostać… 800 mln zł odszkodowania!

W dużym skrócie, w 1996 r. Isański został oskarżony przez urzędnika skarbowego o wyłudzenie podatku VAT. Stanowisko to doprowadziło do zamknięcia jego firmy, bo przedsiębiorca nie był w stanie zapłacić gigantycznego domiaru podatkowego. W dodatku właściwie nie wiadomo było, kito w sporze ma rację. Dopiero w 2015 r. wszystkie postępowania wobec Isańskiego zostały umorzone, a tym samym okazały się wynikiem urzędniczego błędu. Isański zażądał od skarbu państwa odszkodowania za zniszczenie biznesu. Chciał aż 157 mln zł. Sąd powołał biegłych, by orzekli, czy tak wysokie roszczenie jest zasadne. Ci uznali, że powinno być ono o wiele, wiele wyższe i wynosić nawet 800 mln zł!

ZOBACZ TEŻ: 4,5 roku – tyle przedsiębiorca dochodzi swoich praw przed fiskusem

Jak podaje „Puls Biznesu”, o tę właśnie kwotę stara się poszkodowany przedsiębiorca. Chce otrzymać dokładnie 817 mln zł zadośćuczynienia, gdyż tyle mógłby do dziś na swojej działalności zarobić, gdyby jego firmy nie zniszczył fiskus. Isański podkreśla, że może zadowolić się niższą kwotą, jeśli tylko Prokuratoria Generalna reprezentująca skarb państwa zechce pójść z nim na ugodę. - Na obecnym etapie sporu w interesie obu stron jest szybkie i efektywne uzgodnienie stanowisk – mówi Isański, dodając, że teraz państwo polskie płaci za każdy dzień zwłoki aż 156 tys. zł odsetek.

Źródło: pb.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze