
- Raty kredytów spadają już przed decyzją RPP: Wskaźnik WIBOR 3M obniża się od 2 miesięcy, wyprzedzając oficjalne cięcia stóp procentowych, co już teraz przekłada się na niższe raty kredytów ze zmienną stopą.
- Realne oszczędności dla kredytobiorców: Dzięki spadkowi WIBOR, miesięczne raty kredytów hipotecznych mogą być niższe o 30 zł do nawet 300 zł, a w skrajnych przypadkach oszczędności sięgają blisko 1000 zł (np. rata kredytu 500 tys. zł na 30 lat spadła o 981 zł).
- Rynek wycenia dalsze obniżki stóp: Mimo że eksperci są podzieleni co do skali, rynek finansowy już teraz zakłada dalsze cięcia stóp procentowych przez RPP, co może przynieść kolejne ulgi kredytobiorcom.
- Wzrost zdolności kredytowej i boom na rynku nieruchomości: Niższe stopy procentowe zwiększają zdolność kredytową (np. dla rodziny z dochodem 12 tys. zł netto o ponad 50 tys. zł), co napędza rekordową sprzedaż kredytów mieszkaniowych w Polsce
Jak to możliwe, że raty kredytów spadają przed obniżką stóp?
W środę (3.09) Rada Polityki Pieniężnej podejmie kluczową decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Mimo że oficjalne cięcie nie zostało jeszcze ogłoszone, wielu posiadaczy kredytów hipotecznych już odczuwa ulgę w swoich portfelach. Dzieje się tak za sprawą wskaźnika WIBOR 3M, od którego zależy oprocentowanie większości kredytów ze zmienną stopą. Na koniec sierpnia jego wartość spadła do 4,82 proc., czyli poniżej głównej stopy NBP, która od lipca wynosi 5 proc. To trend, który utrzymuje się od blisko dwóch miesięcy. Niezależnie od środowej decyzji RPP, rynek międzybankowy już i tak wycenia zbliżającą się obniżkę stóp procentowych, co bezpośrednio wpływa na niższe raty kredytu. W zależności od kwoty zobowiązania, miesięczne oszczędności w tym okresie mogły wynieść od 30 do nawet 300 zł.
Jaka będzie decyzja RPP? Analitycy są podzieleni
W konsensusie Bloomberga jedynie 2 głosy wskazują na utrzymanie stóp procentowych bez zmian. Rada Polityki Pieniężnej ma bardzo dużo argumentów za tym, aby dokonać kolejnej obniżki w tym roku, po dwóch wcześniejszych, które miały miejsce w maju oraz lipcu. Chociaż rynek spodziewa się kolejnego cięcia, eksperci nie są zgodni co do jego skali. Jak zauważa Maciej Kikta, rzecznik prasowy i główny analityk Expander, rynek "podzielił się na dwa obozy – jeden zakłada obniżkę do 4,75% teraz i kolejną w listopadzie, a drugi jest przekonany, że już teraz stopy spadną do 4,5%." Jednocześnie część ekonomistów studzi nastroje, wskazując na czynniki, które mogą powstrzymać Radę przed gwałtownymi ruchami. Wśród argumentów wymienia się nierozwiązaną kwestię mrożenia cen energii, luźną politykę fiskalną rządu oraz niskie bezrobocie, które może podtrzymywać presję inflacyjną. Choć szansa na trzecią w tym roku obniżkę stóp procentowych jest duża, ekonomiści wskazują na czynniki ryzyka, które mogą powstrzymać Radę Polityki Pieniężnej przed szybkim działaniem. Na drodze do dalszego łagodzenia polityki pieniężnej i niższych rat kredytów stoi również potężna przeszkoda: rekordowy deficyt budżetowy. Wysoki deficyt może podtrzymywać presję inflacyjną w średnim terminie. Mimo to bardzo duże deficyty i dług będą z pewnością argumentem za wstrzymywaniem się z obniżkami stóp również po wrześniu. Jak twierdzą cytowani przez „Puls Biznesu” ekonomiści Banku ING: „Oczekujemy, że prezes Adam Glapiński będzie zwracał uwagę na ten czynnik i będzie to argument za ostrożnym łagodzeniem polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach. W tym kontekście w październiku możemy mieć do czynienia z pauzą w obniżkach stóp”.
Co mówią członkowie RPP?
Od lipcowego posiedzenia mieliśmy jedynie dwie znaczące wypowiedzi ze strony członków RPP. Henryk Wnorowski sugeruje cięcie stóp procentowych o 25 punktów bazowych i następnie wstrzymanie się z kolejnymi decyzjami. Taka decyzja wpisywałaby się w scenariusz obniżki 100 punktów bazowych w tym roku łącznie, po obniżkach w maju oraz lipcu. Adam Glapiński również sugerował w ostatnim czasie, że taka decyzja mogłaby mieć miejsce we wrześniu. Wnorowski dodaje również, że widzi scenariusz, w którym Rezerwa Federalna również dokona obniżki stóp o 25 punktów bazowych, co będzie pierwszą obniżką w tym roku. Wnorowski wskazuje również, że wrzesień może być ostatnim momentem, który daje możliwość na obniżkę, gdyż późniejsze dane mogą nie być już tak zachęcające. Jeśli taka sytuacja faktycznie miałby mieć miejsce, decyzja z 3 września mogłaby być traktowana jako “jastrzębie cięcie”.
O stopach wypowiadała się również Iwona Duda z RPP. Jej zdaniem RPP powinna poczekać z obniżką, ale nie wyklucza takiego ruchu na wrześniowym posiedzeniu. Duda mówiła również o tym, że poprzednie obniżki nie były cyklem, a jedynie dostosowaniem stóp procentowych do realiów. Niemniej warto zauważyć, że Duda wielokrotnie mówiła o inflacji, która po sierpniowym odczycie daje pretekst do obniżki stóp procentowych.
Kto zyska na niższych stopach? Nie wszyscy tak samo
Spadający WIBOR to dobra wiadomość, ale nie dla wszystkich kredytobiorców w równym stopniu. Jak podkreśla Maciej Kikta, "To dobra wiadomość dla części kredytobiorców – zapłacą niższe raty. Warto jednak zaznaczyć, że obecnie większość sprzedaży nowych kredytów mieszkaniowych w Polsce stanowią te o stałym oprocentowaniu, więc niższe stopy nie przełożą się bezpośrednio na obniżenie ich rat." Dla tej drugiej grupy pojawią się za to na rynku bardziej atrakcyjne oferty w przyszłości. Skalę oszczędności dla posiadaczy kredytów o zmiennej stopie obrazują wyliczenia Jarosława Sadowskiego, dyrektora Departamentu Analiz rankomat.pl. Dla kredytu na 500 000 zł zaciągniętego na 30 lat w szczytowym momencie, miesięczna rata spadła z 4 281 zł do 3 300 zł, co oznacza oszczędność na poziomie 981 zł. Przykładowo rata kredytu 700 tys. spadnie z 5112 zł do 4620 zł.
Jak cytuje ekspert rankomat.pl: "Jeśli ktoś w tamtym okresie, czyli przy WIBOR 3M na poziomie 7,61%, zaciągnął kredyt na 500 000 zł na 30 lat, to początkowo płacił ratę 4 281 zł. Obecnie jego rata spadła do 3 300 zł, a więc o 981 zł."
Rekordowy rok na rynku hipotek i rosnąca zdolność kredytowa
Niższe stopy procentowe to nie tylko ulga w ratach, ale także impuls dla całego rynku nieruchomości. Jak wynika z danych, obniżki stóp procentowych wyraźnie podniosły zdolność kredytową – dla przykładowej rodziny z dochodem 12 000 zł netto wzrosła ona o ponad 50 tys. zł. Jak wylicza Jarosław Sadowski z rankomat.pl: "W przypadku rodziny z 1 dzieckiem i dochodem 12 000 zł netto średnia dostępna kwota kredytu wzrosła od kwietnia do sierpnia z 795 tys. zł do 848 tys. zł. To wzrost o 6,6%." Ten trend, w połączeniu z innymi czynnikami, napędza boom na rynku. "Chociaż już teraz sprzedaż kredytów mieszkaniowych idzie na rekord i prawdopodobnie przekroczy w tym roku 100 mld zł, w obecnej sytuacji jeszcze przyspieszy. Polacy realizują wreszcie długo odkładane marzenia o własnym 'M'" – podsumowuje Maciej Kikta z Expandera.
Polecany artykuł: