Kaczyński o walce z inflacją
W wywiadzie w Programie Pierwszym Polskiego Radia i Polskim Radiu 24 prezes PiS podkreślił, że inflacja jest dziś zjawiskiem o charakterze światowym, a walka z nią jest ogromnie trudna. - My przyjęliśmy w tej walce takie założenie: nie chcemy doprowadzić w Polsce do tego, by już po raz czwarty od 1989 roku społeczeństwo przeżyło kryzys wielkiego bezrobocia, spadku dochodów (...) Najpierw była pierwsza reforma Balcerowicza, później schładzanie gospodarki na przełomie lat 90. i 2000. i później skutki kryzysu, który wybuchł w 2008 roku - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS dodał: - Robimy wszystko, by walczyć z inflacją nie tą najprostszą metodą, czyli schładzaniem gospodarki - wtedy będziemy mieli bezrobocie, rynek pracodawcy, skutki płacowe, ale w drugą stronę, bo do tej pory płace ciągle rosły. Robimy to inaczej. Chcemy to oszczędzić społeczeństwu. Ta sinusoida, że jest lepiej, potem gorzej, powinna się skończyć.
Kaczyński zdradził, kiedy koniec drożyzny
Jarosław Kaczyński pytany o to, kiedy inflacja może zacząć spadać, prezes PiS zauważył, że pojawiają się coraz to nowe czynniki. - Teraz tym czynnikiem jest wojna, zaostrzenie działań rosyjskich, aneksja, pogróżki związane z bronią nuklearną. To wszystko tworzy inną sytuację niż jeszcze na przykład dwa tygodnie temu. Dwa tygodnie temu było dosyć łatwo, chociaż nie oznacza, że bardzo łatwo, przewidzieć, że ta inflacja w kolejnych kwartałach będzie powolutku spadała. Dziś nie mogę odpowiedzieć w sposób, który jest racjonalny, bo te czynniki wojenne, czysto putinowskie mogą oddziaływać w sposób zaskakujący - stwierdził Kaczyński. I dodał, że różne ekspertyzy ekonomiczne, formułowane w ciągu ostatnich miesięcy były zawodne.
Na pytanie, czy kluczowe dla wyniku wyborów będą kwestie energetyczne: dostępność i ceny węgla, a także ceny prądu, prezes PiS przyznał, że "z całą pewnością będzie to miało bardzo duże znaczenie". Zapewnił, że rząd robi w tej sprawie wszystko, co może.