W myśl przepisów, przyjętych przez niemiecki parlament w ubiegłym roku, opłaty za korzystanie z autostrad mają płacić zarówno Niemcy, jak i obcokrajowcy. Obywatele kraju będą na tym jednak mniej stratni, ponieważ otrzymają rekompensatę, którą ma być ulga od podatku od posiadania auta.
Komisja Europejska uzasadniała swoją decyzję o skierowaniu sprawy do Trybunału tym, że: „wprowadzenie opłaty drogowej tylko dla obcokrajowców, w zapisach prawnych lub w praktyce, byłoby dyskryminujące i niezgodne z traktatami Unii Europejskiej". Zastrzeżenia KE budzą także niewspółmiernie wysokie ceny za niektóre winiety krótkoterminowe.
Czytaj też: Niemcy tłumaczą się z wysokich płac dla kierowców
Alexander Dobrindt, niemiecki minister transportu nie zmartwił się z powodu pozwania jego kraju przed Trybunał Sprawiedliwości UE, a wręcz przeciwnie. Jak powiedział w czwartek w Berlinie, od dłuższego czasu sam domagał się od Komisji Europejskiej, aby wezwała Trybunał do rozstrzygnięcia sporu. Jego zdaniem jego wyrok potwierdzi, że wprowadzenie opłat za utrzymanie infrastruktury drogowej są zgodne z unijnym prawem.
Niemcom zależy na przyśpieszeniu sprawy, ponieważ kraj w związku z wcześniejszymi zastrzeżeniami KE, opóźnił wprowadzenie przepisów zobowiązujących do opłat.
– Niemcy oczekują teraz szybkiej procedury, aby wprowadzenie opłaty za utrzymanie infrastruktury mogło zostać sfinalizowane od strony technicznej – powiedział Dobrindt.
Źródło: „Puls Biznesu", dw.com