Koronawirus uderza w gospodarkę. Wiele branż wciąż nie może otrząsnąć się z kilkumiesięcznego lockdownu. Niestety, wiele lokali gastronomicznych znika z kulinarnej mapy Polski. Właściciele lokali gastronomicznych szukają sposobów na ułatwienie funkcjonowania i utrzymania swoich biznesów w trudnej sytuacji pandemicznej. Jednym z takich trików ma być czasowe obniżenie podatku VAT od usług gastronomicznych. Jak podaje serwis businessinsider, taki postulat zgłaszają właściciele lokali. Cytowany przez serwis prezes Sfinks Polska, przyznaje, że dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana przepisów podatkowych, która umożliwiłaby odliczenie, rzecz jasna do pewnej kwoty, kosztu lunchu pracowników od podstawy opodatkowania. Tak jest na przykład w Szwajcarii. To też korzyść dla budżetu, bo żeby wykazać koszt w zeznaniu podatkowym trzeba mieć rachunek. Resort rozwoju nie pozostaje głuchy na postulaty przedstawicieli branży gastronomicznej i analizuje sytuację oraz ewentualne sposoby na ratowanie firm. Zatem kiedy i czy w ogóle zmiany podatkowe wejdą w życie, jeszcze nie wiadomo. Cały czas piłka jest w grze.
Knajpy z niższym podatkiem VAT?
Koronawirus uderza w branżę gastronomiczną. Pandemia sprawia, że po lockdownie konsumenci nie wracają masowo do restauracji, barów oraz kawiarni. Kołem ratunkowym dla właścicieli takich lokali ma być czasowe obniżenie podatku VAT od usług gastronomicznych.