Patrząc na duże zbiory – nie ma ani jednego działu, w którym kobiety zdobyłyby połowę miejsc w zarządach. Najbliżej jest ochrona zdrowia i edukacja oraz niewyspecjalizowane usługi. W każdym z tych przypadków udział kobiet w zarządach przekracza 40 proc. Najniższy jest w przemyśle ciężkim takim jak energetyka czy górnictwo – nie przekracza 20 proc. Podobnie jest jednak również w zarządach spółek z działu informacja i komunikacja.
Da się jednak znaleźć branże, w których kobiety mają większość w zarządach. Tak jest w przypadku podmiotów zajmujących się pomocą społeczną bez zakwaterowania. Tu udział kobiet przekracza nawet 60 proc. Niemal 45 proc. wynosi w przypadku usług prawniczych, rachunkowo-księgowych i doradztwa podatkowego. W części związanej z podatkami i rachunkowością jest to nawet 51 proc.
Jak podaje natomiast "Rzeczpospolita" tylko dwie na dziesięć polskich firm mają prezesa kobietę. Nieco lepsza jest sytuacja, jeśli pod uwagę weźmiemy członków zarządu – tam odsetek pań sięga 32 proc. Według "Rz" im większa spółka, tym płci pięknej na najwyższych stanowiskach mniej. I tak wśród małych firm prawie 29 proc. ma prezesa kobietę, wśród dużych – zaledwie 9 proc.
NBP: Polska gospodarka bardziej odporna na pandemię niż większość krajów UE
Problemem pozostają nierówności wynagrodzeń na tych samych stanowiskach ze względu na płeć. Mimo unijnych dyrektyw i zapisów w krajowych przepisach w całej Unii Europejskiej kobiety zarabiają średnio o 14 proc. mniej niż mężczyźni. W Polsce mężczyźni zarabiają ok. 19 proc więcej niż kobiety, jeśli chodzi o płace zasadnicze, a ok. 30 proc. więcej w dodatkowych elementach wynagrodzenia – przypomina Konfederacja Lewiatan.