Procedura nadmiernego deficytu. To ogłosiła Komisja Europejska
Decyzja zatwierdzająca objęcie Polski i sześciu innych krajów UE procedurą nadmiernego deficytu zostanie podjęta pisemnie - formalnie prawdopodobnie 24 lipca.
"Komitet wstępnie omówił decyzje, przez co można rozumieć, że państwa członkowskie zasadniczo zgadzają się co do istnienia nadmiernego deficytu w siedmiu krajach zaproponowanych przez KE i ich intencją jest uruchomienie procedury nadmiernego deficytu wobec nich wszystkich" - twierdzą źródła. Wstępna decyzja zapadnie na posiedzeniu 24 lipca ambasadorów krajów członkowskich, a następnie stolice zatwierdzą je w procedurze pisemnej. Rozstrzygnięcie spodziewane jest około 26 lipca." - zapowiadziała dzisiaj (16 lipca) Komisja Europejska.
Oprócz Polski procedura objęto również: Francję, Włochy, Belgię, Węgry, Maltę i Słowację. Jak przypomina KE, Stolice mają czas na przygotowanie tych dokumentów do 20 września, najpóźniej do 15 października.
Następnie w listopadzie KE opublikuje swoje rekomendacje dla krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu, zatwierdzi wstępnie plany średnioterminowe, a także wyda opinie na temat ustaw budżetowych państw strefy euro na 2025 r.
W kolejnym kroku zarówno rekomendacje, jak i plany będzie musiała zatwierdzić Rada UE, co ministrowie finansów zapewne zrobią jeszcze w grudniu.
Państwa mogą wybrać długość swojej "ścieżki dostosowania", czy będą realizować działania naprawcze przez cztery czy siedem lat. Jak ogłosił Andrzej Domański minister finansów, Polska będzie chciała wybrać czteroletnią ścieżkę.
Koniec programów społecznych? Złe wieści dla budżetówki
Jak wiemy deficyt budżetowy na 2024 r. został wyliczony na poziomie 184 mld zł i według metodologii UE stanowi 4,5 proc. PKB. By zejść do 3 proc. trzeba by – przy obecnym poziomie dochodów budżetowych – ściąć wydatki o co najmniej 65-70 mld zł. Sam program Rodzina 800 plus to rocznie dla budżetu państwa koszt 70 mld złotych. Dodatkowe świadczenia roczne: trzynasta i czternasta emerytura to 45 mld zł (w tym ponad 20 mld sama czternastka dołożona na stałe w 2023 r.).
Z drugiej strony rząd chce kontynuować ambitne i zwiększone wydatki na obronność kraju oraz zrealizować duże inwestycje jak CPK oraz finansować program "Polski Atom".
Prawdopodobnie więc zgodnie z przewidywaniami ekonomistów trzeba będzie zrezygnować z części wydatków socjalnych, aby móc sfinansować priorytetowe inwestycje państwa.
Piotr Soroczyński główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej w niedawnej wypowiedzi dla Business Insider twierdzi, że "spodziewa się mniejszej hojności w świadczeniach socjalnych".
"Coś, co bardzo mocno nam odbiło w tym roku, czyli waloryzacja świadczeń na dzieci, wysoki wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym, podwyżki dla nauczycieli – to wszystko zapewne straci w najbliższym czasie dynamikę dalszego wzrostu" - ocenia Soroczyński z KIG.
Polecany artykuł: