Epidemia koronawirusa to nie tylko bardzo trudna sytuacja dla opieki medycznej, ale także negatywne skutki ekonomiczne. W chwili obecnej najważniejszym zadaniem jest opanowanie rozprzestrzeniania się wirusa, jednak eksperci już wskazują, że skutki finansowe będą opłakane. Wiele firm upadnie, a setki tysięcy osób mogą stracić prace i pozostać bez źródła dochodu. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Hiper-Com Poland i aplikacji BLIX Polacy już teraz obawiają się zmian na rynku handlu. Aż 60 proc. konsumentów obawia się likwidacji promocji w sklepach, a 80 proc. ankietowanych boi się podwyżek cen.
Zobacz również: Stan epidemii w Polsce. Tylko te sklepy mogą być otwarte. Gdzie zrobić zakupy?
Jak zapewnia Beata Orcholska z aplikacji BLIX rezygnacja przez sieci handlowe z promocji jest raczej wątpliwym scenariuszem. Dla sklepów jest to bowiem podstawowe narzędzie marketingowe. Co warte podkreślane, w Polsce nie ma obecnie zagrożenia przerwania łańcuchów dostaw. Sklepy są raczej dobrze przygotowane do sytuacji, a poza chwilowymi brakami wybranych artykułów, nie ma obawy, że zabraknie podstawowych towarów. Jak wskazują eksperci nie ma obecnie jeszcze zagrożenia gigantyczną drożyzną, mogą natomiast wystąpić czasowe podwyżki cen wynikające między innymi ze zwiększonych nakładów sił poszczególnych sieci w momencie kiedy konsumenci wykupywali asortyment ze sklepów.