– Makro zdecydowało się wycofać jaja z chowu klatkowego, zarówno w skorupkach, jak i w formie płynnej masy, a proces zakończy się do 2025 r. Wiąże się to z naszą korporacyjną i globalną polityką zrównoważonego rozwoju [...]. Jako przedsiębiorstwo chcemy promować właściwe postawy wśród naszych pracowników, klientów oraz partnerów, by ograniczać negatywny wpływ na ekosystem i upowszechniać proekologiczne zachowania. Bardzo ważne jest dla nas także dobro zwierząt – powiedział w rozmowie z infoWire.pl David Antunes, dyrektor Pionu Handlowego Makro Polska.
Sprawdź także: Co trzecie jajo nie do sprzedaży [JAK KUPIĆ JAJO]
Jak podaje infowie.pl, jakość życia kur pochodzących z chowu klatkowego jest bardzo niska. Zamknięte w ciasnych klatkach, bez możliwości swobodnego poruszania się i rozprostowywania skrzydeł, są narażone na okaleczenia oraz deformacje kończyn. Podawaniem hormonów i naświetlaniem zmusza się ptaki do znoszenia ogromnych, nienaturalnych ilości jaj. Są to warunki okrutne. Wiele kur nie wytrzymuje takiego traktowania i pada z powodu uszkodzeń ciała, wycieńczenia, a także stresu. Truchła ptaków często nie są usuwane w przepisowym terminie.
Czytaj też: Gigantyczne zwolnienia w jednej z sieci handlowych!
Dodatkowo w klatkach mnożą się niebezpieczne bakterie, np. E. coli czy salmonelli. Niehumanitarne obchodzenie się ze zwierzętami nie pozostaje oczywiście bez wpływu na jakość jaj pochodzących z chowu klatkowego, która jest gorsza od jakości jaj z wolnego wybiegu. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Stowarzyszenia Otwarte Klatki, konsumenci są świadomi tego problemu – aż 80 proc. Polaków popiera zakaz chowu klatkowego kur.
Źródło: infowire.pl