Czy będziemy mieli w Polsce cyfrowego złotego? Bardzo pozytywnie na ten temat wypowiada się np. prezes warszawskiej giełdy. Marek Dietl w rozmowie z money.pl przyznał kilka miesięcy temu, że byłoby to duże ułatwienie i wygoda np. dla inwestorów, tym bardziej że Europejski Bank Centralny przyspieszył prace nad cyfrowym euro, które miałoby zastąpić "żywą gotówkę".
Analizy i prace toczą się już m.in. w Europejskim Banku Centralnym (EBC), który chciałby wprowadzić cyfrowe euro. W przyszłości mogłoby powoli zastępować euro w formie gotówkowej. Jedną z zalet takiego wirtualnego pieniądza jest np. możliwość kontroli jego przepływu. Ogranicza też koszty związane z wybijaniem monet, drukowaniem banknotów i przechowywaniem pieniędzy.
A co na to NBP, który takim cyfrowym złotym miałby zarządzać? "NBP intensyfikuje prace nad cyfrowym pieniądzem. Niewykluczone, że zaplanowana na 2022 rok analiza potencjalnych skutków emisji cyfrowego złotego wykaże konieczność przejścia do dalszych prac w tej sferze" - wynika z odpowiedzi NBP na pytania PAP. W ostatnich latach wielką popularność zyskały kryptowaluty. Choć pod względem inwestycyjnym są bardzo ryzykowne (wynika to z dużej zmienności wartości krytpowalut), mają wiele zalet, które stały się podstawą poważnych rozważań na temat wprowadzenia na świecie cyfrowego pieniądza, którym zarządzałyby banki centralne.
Głównym celem banków centralnych jest udostępnienie takiej opcji dla płatności detalicznych i wysokokwotowych oraz służących usprawnieniu przelewów transgranicznych. NBP stwierdza, że uważnie obserwuje także inne czynniki mogące mieć wpływ na podjęcie decyzji o emisji cyfrowego złotego, takie jak rozwój kryptoaktywów, w szczególności tzw. stablecoins, aktywność na rynku usług płatniczych dużych firm technologicznych i postępującą cyfryzację rynków finansowych.
Bank wykazuje jednak dość duży dystans wg. portalu money.pl. Zastrzega, że obecnie skutki wprowadzenia cyfrowych walut banków centralnych przedstawiane są wyłącznie na podstawie wyników analiz teoretycznych prowadzonych przez różne ośrodki badawcze, instytucje finansowe i banki centralne.