Koronawirus, którego oficjalna nazwa brzmi SARS-CoV-2 od stycznia zbiera coraz większe żniwo. Najwięcej zarażonych jest nadal w Chinach, gdzie po raz pierwszy stwierdzono jego występowanie. Coraz więcej zachorowań jest także diagnozowanych we Włoszech, Iranie i Korei Południowej. Pierwszy przypadek odnotowano również w naszym kraju, jak poinformował Minister Zdrowia Łukasz Szumowski pacjent przebywa w szpitalu w Zielonej Górze, a jego stań określany jest jako dobry. Pojawienie się choroby w coraz to nowszych lokalizacjach sprawia, że w wielu miejscach brakuje środków higienicznych, a ulice miast opustoszały. Odwoływanych jest również coraz więcej imprez masowych, zarówno tych kulturalnych i sportowych. GIS ostrzega również przed wyjazdami do krajów, w których stwierdzono główne ogniska występowania choroby.
Czytaj również: Kupiłeś wycieczkę za granicą, a tam pojawił się koronawirus? Oto co powinieneś zrobić
Pojawieniu się nowego wirus w wielu miejscach na świecie towarzyszy panika, strach przed nieznanym i liczne informacje o ofiarach śmiertelnych nie poprawiają sytuacji. Na całym świecie zmarło ok. 3,4 proc. osób, u których stwierdzono chorobę wywołaną koronawirusem. Dla porównania, sezonowa grypa zabija znacznie poniżej 1 procenta zakażonych. Obecna sytuacja ma także kolosalny wpływ na światowe gospodarki. Jak informuje brytyjski „The Guardian” odnotowano również większą liczbę rezerwacji prywatnych samolotów. Według Adama Twidella, prezesa PrivateFly wiele firm wynajmuje prywatne środki transportu lotniczego, aby ewakuować swoich pracowników z Chin i innych krajów azjatyckich. Nie tylko duże firmy częściej sięgają po wynajem prywatnych samolotów, podobny trend zauważono u osób prywatnych, których stać na takie podróżowanie.