Księgarnia

i

Autor: AhmadArdity, pixabay.com Księgarnia

Koronawirus uratował czytelnictwo w Polsce? Sięgamy po więcej książek, ale wydawcy i tak mają problemy

2020-07-23 13:10

Zamknięci w domach podczas pandemii koronawirusa chętniej sięgaliśmy po książki. Szacuje się, że podczas lockdownu co czwarty Polak czytał więcej niż zwykle. Czy oznacza to, że wydawcy i księgarze zaczęli odnotowywać rekordowe zyski? Nic z tych rzeczy. Paradoksalnie wiosną sprzedaż książek spadła, a firmy związane z rynkiem książki zaczęły gonić zobowiązania, takie jak niezapłacone faktury i raty kredytów.

Dobry dla czytelnictwa okres okazał się katastrofalny dla rynku książki. Podczas, gdy według badania 4P Reasearch Mix, co czwarty Polak zaczął czytać więcej, na wydawców i księgarzy spadła lawina kłopotów finansowych. Na początku pandemii Polska Izba Książki zapytała przedstawicieli branży jakiego obrotu spraw się spodziewają. Aż 89 proc. badanych prognozowało wtedy, że z powodu pandemii będzie zmuszona ograniczyć funkcjonowanie, co dwunasty zakładał nawet rezygnację z dotychczasowej działalności, a 3 proc. rozważało przeprofilowanie charakteru prowadzonego biznesu. Niemal wszyscy odczuli także spadek sprzedaży, sięgający czasem nawet 70 proc.

– Jak wskazuje PIK, ponad połowa ankietowanych zapowiedziała, że w najbliższym czasie nie będzie w stanie regulować zobowiązań względem swoich kontrahentów, a co trzeci przewiduje konieczność odłożenia w czasie opłat stałych czy podatków. Oznacza to, że ogromnej części firm z tego rynku grozi kryzys płynnościowy, który będzie z pewnością miał wpływ na podmioty powiązane: samych autorów, ale też redaktorów czy grafików, drukarnie oraz hurtownie – mówi Halina Kochalska, ekspert BIG InfoMonitor.

ZOBACZ TEŻ: Polscy twórcy gier nie boją się koronawirusa. W tej branży ostatnie wydarzenia to złoty okres

Książki z USA w darze dla Biblioteki Uniwersyteckiej w Kielcach

Wraz z niespodziewanym spadkiem sprzedaży, zaczęły się problemy z solidnością płatniczą. Jeszcze rok temu branża wydawała się stawać na nogi. Zadłużenie spadło o o niemal 0,5 mln zł (1,5 proc.). Dwa miesiące wystarczyłyby, żeby zaległości wydawców wobec partnerów i banków wzrosły z 31,76 mln zł do ponad 32 mln zł.

- W przypadku księgarzy, daje się zauważyć stały wzrost: między marcem a majem z 12,1 do 12,6 mln zł, a wcześniej, przez rok od marca 2019 r. aż o 2,8 mln (ponad 12 proc.). I to wszystko podczas gdy na całym rynku w zeszłym roku zaległości wszystkich firm wzrosły o 9,1 proc. - informuje BIG.

Nadzieją dla branży jest utrzymanie "koronawirusowego" trendu na czytanie. Jeśli książki w rękach Polaków zagoszczą na dłużej można się spodziewać, że z czasem będzie to widoczne w obrotach przedsiębiorców.

- Widoczny w danych BIG InfoMonitor niewielki wzrost zaległości niestety może być początkiem długofalowego trendu spowodowanego przez gospodarcze konsekwencje koronawirusa, jednocześnie akurat ta branża ma szansę skorzystać na wywołanych przez pandemię zmianach zachowań i idącym za tym wzrostem czytelnictwa – mówi Halina Kochalska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze