Koronawirus w Polsce. Czy można jeść lody na ulicy? Jakie mandaty?

2020-05-18 12:06

Odmrażanie gospodarki, etap trzeci, właśnie ruszyło z kopyta. Swoje lokale niemal w pełni uruchomić już mogą restauratorzy, cukiernicy, właściciele kawiarni. Jednak co z właścicielami lodziarni? Czy sprzedając zimne przysmaki nie narażają klientów na wysokie mandaty? Czy można podczas spaceru zajadać się lodami czy goframi?

Lody / zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Pixabay.com Lody / zdjęcie ilustracyjne

Epidemia wciąż trwa, tymczasem mamy trzeci etap odmrażania gospodarki. Od 18 maja czynne są zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, restauracje, kawiarnie. Jednak nie działają tak jak dotychczas tylko w reżimie sanitarnym związanym z epidemią koronawirusa. Przepisy mówią dość jasno, czego nie wolno, a co wolno podczas wizyty w takim miejscu. Na przykład w lokalach gastronomicznych pomiędzy stolikami musi być zachowana odpowiednia odległość, sztućce najlepiej jednorazowe i rekomendowane zostało przeniesienia spożywania posiłków i przekąsek przez gości do ogródków (o ile to rzecz jasna w ogóle możliwe).

Polecane: Trzeci etap odmrażania gospodarki - szczegóły

Jednak problem mają lodziarnie, a raczej ich klienci. Większość klientów nie je lodów na miejscu czy w kawiarnianym ogródku, tylko po prostu zajada się przysmakiem podczas spaceru. Jak to zrobić, kiedy w przestrzeni publicznej wciąż trzeba mieć na ustach i nosie maseczkę (lub coś innego zasłaniającego te części twarzy)? Niestety, jedząc lody czy gofry w przestrzeni publicznej, narażamy się na mandat rzędu 500 zł. Taka właśnie kara grozi za brak maseczki na ustach i nosie w przestrzeni publicznej. A że akurat ktoś zdjął maskę, by wpałaszować gofra czy loda, siedząc sobie na ławeczce w parku czy spacerując uliczkami miasta, to stróżów prawa niewiele powinno obchodzić. W takiej sytuacji mają prawo do wystawienia mandatu wysokości 500 zł. 

Zakłady fryzjerskie w Zielonej Górze znowu przyjmują klientów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki