Kodeks pracy został uchwalony 26 czerwca 1974 roku. Przyjęcie tej szczególnie ważnej ustawy pozwoliło uporządkować kwestie związane z zatrudnieniem. Nowe przepisy pozwoliły na uchylenie szeregu ustaw, które obowiązywały od okresu Międzywojnia. W czasach, kiedy ustawa wchodziła w życie, na rynku znajdowało się tylko kilka kodeksów tej rangi, m.in. kodeks cywilny i kodeks karny.
Kodek „przeżył" zmiany ustrojowe Polski, towarzyszył Polakom podczas prywatyzacji naszego kraju, rozwoju sklepów wielkoformatowych, galerii handlowych oraz centrów usług wspólnych. Po 1989 r. był nowelizowany kilkadziesiąt razy.
Kodeks pracy został bardzo gruntownie przeredagowany w 1996 roku. Wiele poprawek wymusiła implementacja unijnego prawa i międzynarodowych aktów prawnych, które objęły swoim zasięgiem Polskę. Nowelizacja m.in. zrównywała w obowiązkach pracodawców i uchylała ochronę pracowników w sytuacji ogłoszenia upadłości lub stanu likwidacji przez podmiot zatrudniający.
Przeczytaj również: Kobiety w zarządach spółek. WYWIAD z Irene Natividad
W 2000 r. zmieniono rozdział poświęcony układom zbiorowym pracy. Ważna zmiana została wprowadzona w 2001 roku, kiedy to skrócono tydzień pracy do 40 godzin. Co ważne, nie wpłynęło to negatywnie na wynagrodzenia pracowników. Również w tym roku pojawił się wymuszony przez unijne prawo zapis o równym traktowaniu kobiet i mężczyzn. Dopiero w 2003 r., zgodnie z wymogami prawa wspólnotowego, wprowadzono zakaz dyskryminacji ze względu na pochodzenie rasowe lub etniczne, religię, wiek czy orientację seksualną. Dzięki staraniom Izabeli Jarugi-Nowackiej, wicepremier w rządzie Marka Belk i minister bez teki, udało się również wprowadzić do kodeksu pracy przepisy antymobbingowe.
Ostatnia nowelizacja kodeksu pracy miała miejsce ałkiem niedawno. W środę 22 czerwca prezydent Andrzej Duda złożył na niej swoją sygnaturę. Zmiany nakładają na pracodawcę obowiązek potwierdzenia na piśmie ustaleń ustnych dotyczących umowy o pracę, m.in. o stronach umowy, rodzaju umowy oraz jej warunkach, jeszcze przed dopuszczeniem pracownika do pracy. Pozwoli to uniknąć nadużyć, które nazwano syndromem pierwszej dniówki.
Może cię zainteresować: Koniec z syndromem pierwszej dniówki. Prezydent podpisał ustawę
Na przestrzeni lat nie brakowało pomysłów na zmiany kodeksu pracy. Swojego czasu była posłanka z ruchu Palikota, Anna Grodzka, proponowała wprowadzenie 36-godzinowego dnia pracy. Twój Ruch próbował także przeforsować szereg zapisów antymobbingowych. W tym celu stworzył katalog zachowań świadczących o nadużywaniu władzy w firmie. Z kolei poseł PiS Robert Telus jako jeden z wielu postulował wprowadzenie zakazu pracy w niedzielę. Za rządów PO rzaden z tych pomysłów nie przeszedł, chociaż echo niedzieli jako dnia wolnego od pracy pobrzmiewa do dziś w wypowiedziach polityków.
Jeszcze inne zmiany postulowało SLD. Kolejna nieobecna już w sejmie partia lewicy optowała za wydłużeniem urlopu macierzyńskiego, ograniczeniem możliwości pracy w oparciu o umowę na czas określony do 24 miesięcy oraz wprowadzeniem zakazu uniemożliwiającego pracodawcy egzekucję pensji pracowniczej na podstawie podpisywanych przez pracowników świadczeń.
Najbardziej aktualną wersję kodeksu pracy można znaleźć w Internetowym Systemie Aktów Prawnych na stronie isap.sejm.gov.pl. Obecnie trwają prace parlamentarne nad nowelizacją ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, co może pozytywnie wpłynąć na prawa przysługujące osobom nieobjętym przez kodeks pracy (samozatrudnionym i pracującym w oparciu o umowę cywilnoprawną).
Źródła: Ludwik Florek „Ewolucja kodeksu pracy" (journals.umcs.pl), gazetapraca.pl, na zdjęciu: Izabela Jaruga-Nowacka