100 000 000 000 000 000 000 – tak właśnie wygląda 100 trylionów w zapisie. Robi wrażenie, prawda? 100, za którym ciągnęło się aż 18 zer, było nominałem jednego z węgierskich banknotów w 1946 r. Kwota ta była tak wysoka, że nie zapisywano jej w całości, a stworzono specjalny banknot o nazwie b.-pengo, który miał ją wyrażać. Jak do tego wszystkiego doszło?
ZOBACZ TEŻ: „Pieniądze nie śmierdzą” - mawiał Wespazjan. Ale czy wiecie, dlaczego?
W 1926 r. Węgrzy wprowadzili nową walutę i nazwali ją pengo. Zastąpiła ona koronę węgierską, ale funkcjonowała tylko 20 lat. Przyczyną jej wycofania była najwyższa w dziejach hiperinflacja, według miejskich legend sztucznie wywołana przez rosyjskich marksistów, którzy chcieli zniszczyć węgierską klasę wyższą.
W owym czasie ceny towarów na Węgrzech rosły dwukrotnie co… 15 godzin! W skali miesiąca inflacja wynosiła więc ok. 13 biliardów proc.! Aby nadążyć za galopującymi cenami, Węgrzy wypuszczali coraz to wyższe nominały pengo. Doszli do wspomnianych stu trylionów, ale w przygotowaniu był już jeszcze wyższy nominał – tryliard pengo, czyli 1 000 000 000 000 000 000 000 (jedynka i 21 zer)! Na szczęście zdecydowano o denominacji, wprowadzając używane do dziś forinty – obecnie ich najwyższy nominał to zaledwie 20 tys.
Źródła: najjlepsze.pl, forbes.pl